The Perfect Game #2 Zmiana

The Perfect Game #2 Zmiana


The Perfect Game #2 Zmiana

Autor: J. Sterling
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 15 luty 2018
Liczba stron: 320 

Nie da się opowiedzieć drugiego tomu bez spojlerów z pierwszego. Tak tylko ostrzegam.
Drugi tom zaczyna się wtedy, gdy kończy się pierwszy, a mianowicie Jack pojawia się u Cassie po sześciu miesiącach braku kontaktu. Stara się o wybaczenie i możliwość wytłumaczenia się z całej sytuacji. Dziewczyna wybacza mu zdradę. Jest ciekawa co się przez ten długi czas działo. Cassie zapragnęła przyjąć Jacka z powrotem do swojego szczęścia. Nie spodziewali się jednak tego, że życie po raz kolejny wystawi ich związek na próbę.


Z przykrością stwierdzam, że "Zmiana" w moim odczuciu jest gorsza od pierwszego tomu. Ta część jest dla mnie dużo bardziej przewidywalna. Czytałam i miałam przeczucie co się będzie dziać. Mimo tego przez rozdziały i całą historię się płynie. Styl autorki jest prosty i zrozumiały. Tak jak w pierwszej części rozdziały pisane są z perspektywy Jacka i Cassie, możemy więc bardziej poznać uczucia towarzyszące bohaterom i można się z nimi utożsamić. Osobiście nie jestem zachwycona żadną postacią. Byli w porządku, ale nie odnalazłam w nich "tego czegoś". Stali się bardziej dojrzali i mimo popełnionych błędów dawali sobie szansę. Jack bardziej potrafił stawić czoła przeszkodą. Cassie w pewnym momencie zaczęłą uciekać od problemów. Za sprawą przyjaciółki zrozumiała, że nie tędy droga. Życiowe rady dawali dziadkowie Jacka. Mili staruszkowie, dają przykład. możliwe, że przez własne doświadczenie.
Podsumowując, czuję się trochę rozczarowana, chociaż miło mi się czytało. Lekka i przyjemna książka. Zastanawiam się czy czytać ostatni tom, bo chyba wystarczy mi takie zakończenie. Za książkę dziękuje Czytam Pierwszy

"Przeżywanie wszystkiego od nowa, choć rany się jeszcze nie zabliźniły, okazało się doświadczeniem wyjątkowo przytłaczającym."
"Takiego właśnie słowa użyła. Wartościowa"








Papierowe miasta

Papierowe miasta

Papierowe miasta

Nie będzie to dzisiaj długa recenzja. Raczej moje odczucia po przeczytaniu książki i do samego autora.
Quentin Jacobsen – dla przyjaciół Q – ma osiemnaście lat i od zawsze jest zakochany w zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum.
Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów po USA. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy. Czy dowie się, kogo szuka i kim naprawdę jest Margo?
Książka nie była zła ale mi osobiście nie przypadła do gustu. Opis zaciekawił mnie. Przez pierwsze 100 stron wciągnęłam się niesamowicie. Lecz później czytanie ciągnęło mi się nie miłosiernie. Miałam ją w pewnym momencie odłożyć i nie czytać więcej, Ale może coś jeszcze się wydarzy. Przeczytałam do końca i nic takiego na co bym czekała nie wydarzyło się. John Green pisze specyficznie, mi ten styl i autor nie podchodzi. To była druga książka którą przeczytałam tego autora. Chociaż główny bohater był zakochany w Margo to tutaj nie było to najważniejsze, Ważniejszym aspektem była przyjaźń i ta podróż którą odbyli. Wniosek który nasuwa mi się na myśl to jest to, że nigdy nie poznamy nikogo w całości. Możemy go nawet znać przez całe życie, ale to nie wystarczy. Podobają mi się niektóre cytaty bo są takie prawdziwe i z życia wzięte. Książkę polecą osobą które lubią twórczość tego autora. "Papierowe miasta" nie przypadły mi do gustu. 4/10

"Zawsze wydawało mi się absurdalne, że ludzie chcą się z kimś zadawać tylko dlatego, iż ten ktoś jest ładny. To jakby wybierać płatki śniadaniowe ze względu na kolor, a nie na smak." 

"Ludzie tworzą miejsca, a miejsce tworzy ludzi."
Niezgodna

Niezgodna

Niezgodna


Do trzech razy sztuka. Przeczytałam tą książkę trzy razy? Nie. Chodzi w tym o to, że dwa razy zaczęłam czytać, ale nie skończyłam. Dopiero za trzecim razem przeczytałam ją do końca. Czym to było spowodowane? Czy wielki bestseler nie przypadł mi do gustu?


Jeden wybór może cię zmienić...

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.
Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...
Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość.
Tymczasem wybucha krwawa walka między frakcjami.
A Tris ma tajemnicę, której musi strzec przed wszystkimi, bo wie, że jej odkrycie oznacza dla niej śmierć
Jest to powieść typowo dla młodzieży. Niestety fabuła nie przypadła mi do gustu. Nie było to nic nadzwyczajnego. Gdy ją czytałam wydawało mi się, że czytałam już książkę podobną do niej. Wyjaśnienie, dlaczego społeczeństwo podzieliło się na frakcje otrzymujemy raptem w dwóch zdaniach. Dziwne jest to, że nie było buntu społeczeństwa. Ludzie niby dobrowolnie zrezygnowali ze swoich dóbr i przeszli na inny tryb życia. Wydaje się to zachowaniem takim mało ludzkim. Ludzie nie lubią jak się im mówi jak mają się zachowywać. Więc wydało mi się to dziwne. Większość książki zajmuje opisanie treningu Nieustraszonych, a nie rozwiązanie problemu społeczeństwa. Jednak gdy przeszło się przez połowę książki chciało się doczytać do końca. Zaczęła wciągać. Głowna bohaterka przez większość czasu była nudna. Chociaż niekiedy podejmowała spontaniczne decyzje, co mi się podobało. Po pierwszej akcji kiedy pierwsza skoczyła z dachu spodobała mi się jej odwaga, a nieustraszoność słynie z odwagi. Męski bohater był bardzo przyjemny i ciekawie się o nim czytało. Z bohaterami pobocznymi nie związałam się za bardzo i nie darzyłam ich wielką sympatią.
Mam mieszane uczucia co do tej powieści. Jest o wiele więcej lepszych książek które zasługują na miano bestselerów. Książka jest o wkraczaniu w dorosłość, ponieważ główna bohaterka ma 16 lat. Pierwsza miłość i pierwsze ważne wybory życiowe. Teraz nie mam planów czytać kolejnych części. Może się to zmieni. Jeżeli komuś ta książka się podobała to bardzo się cieszę dla mnie jest to jednak takie 4/10.

"Nie poddam się, niech ten ktoś, kto patrzy na mnie przez kamerę, widzi, że jestem odważna. Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci."

"I choć nikt mnie tego nie uczył, wiem, że na tym polega miłość. Jeśli jest prawdziwa, sprawia, że człowiek staje się kimś więcej, niż był, kimś więcej, niż wierzył, że może być."
The Perfect Game #1 Rozgrywka

The Perfect Game #1 Rozgrywka

  

The Perfect Game #1 Rozgrywka

Autor: J. Sterling
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Data wydania: 25 października 2017
Liczba stron: 304
Kategoria: literatura młodzieżowa, romans, literatura obyczajowa


Cassie uczęszcza do college. Jest normalna uczennicą, niczym się nie wyróżniającą. Na imprezie zauważa ją pewien chłopak. Przyjaciółka jak i też współlokatorka -Melissa, uświadamia ją o opinii napotkanego chłopaka. Jack Carter to typowy szkolny bad boy. Z żadną dziewczyną nie wiąże się na dłużej. Jego ego i pewność siebie przewyższa wszystko, a jedyne w czym jest naprawdę dobry to gra w baseball. Cassie stara się unikać chłopaka i jest w stosunku do niego opryskliwa, co chłopaka bardzo do niej przyciąga. Gdy w końcu zgadza się na randkę z przystojnym ale według niej nie wartym czasu chłopakiem, jej sposób myślenia wywraca się do góry nogami.

Gdy zobaczyłam czcionkę, która jest dość spora pomyślałam, że szybko będzie się czytać i faktycznie przez całą książkę się płynęło. Fabuła nie jest skomplikowana ale wciąga na maksa. Kończąc jeden rozdział chce się czytać następny, aż okazuje się, że to już koniec powieści. Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania. Jest dużo dialogów przez co nie jest nudno, gdyż przynajmniej ja tak mam, że długie opisy mnie nudzą. Rozdziały pisane są z dwóch perspektyw przez co bardziej możemy się wczuć w akcje i problemy bohaterów. Cassie nie urzekła mnie. Była w porządku ale nie przywiązałam się do niej. Jednak podoba mi się w niej to, że dąży do celów. Jej pasja to fotografia. Przybrała sobie wyzwania z tym związane i spełnia się w tym co kocha. Przeżywa życiowe załamanie lecz po chwili otrząsa się i znakomicie radzi sobie z niepowodzeniem. W pewnych momentach mnie nieco irytowała. Jack na początku nie przypadł mi do gustu, bad boy, za bardzo pewny siebie. Z czasem zaczęłam go lubić. Tylko jak dla mnie ich relacja potoczyła się zbyt szybko, nie lubili się. a za niedługi czas już było na odwrót. Jak to zazwyczaj bywa, nie może być przez cały etap cudownie i na to się nastawiłam więc w pewnym momencie wydarzenia nie były dla mnie ciosem, przyjęłam to spokojnie i czytałam dalej. Są powielane pewne schematy i powieść jest przewidywalna lecz czyta się ją z przyjemnością. J. Sterling daje nam możliwość zobaczenia życia dwójki nastolatków którzy mają swoje marzenia, pasje i potrzebują miłości. Uważam, że książka warta jest przeczytania, można miło spędzić przy niej czas i wciągnąć się bez opamiętania. Polecam każdemu. Na pewno przeczytam kolejną część. Za książkę dziękuje Czytam Pierwszy


"Wcisnął mi w dłoń serwetkę i odszedł bez słowa. Zaczęłam ją rozkładać i wtedy zobaczyłam na niej napis: "#23 na boisku, #1 w twoim sercu"."

"Wziąłem głęboki oddech i butem kopnąłem w ziemię. Fani z pewnością głośno krzyczeli, ale ja słyszałem tylko bicie własnego serca i pompującą mi się do krwi adrenalinę."





Caraval. Chłopak, który smakował jak północ

Caraval. Chłopak, który smakował jak północ

Caraval. Chłopak, który smakował jak północ



Intrygująca okładka, czy takie jest również wnętrze? Świat iluzji i magii? Gra która poniesie cię całkowicie?
Książkę tę spotykałam wiele razy w internecie. Jedno zdanie zdecydowało mnie do kupna tej książki. "Pamietaj. To tylko gra."  Dodatkowo kupiłam ją po niskiej cenie w księgarni internetowej.
Scarlett i Tella całe życie spędziły na maleńkiej wyspie. Ich okrutny i wpływowy ojciec zaaranżował już dla Scarlett małżeństwo. Oznacza to, że jej tragiczny los jest przesądzony, a dziewczyna nigdy nie weźmie udziału w Caravalu, dorocznej grze, w której stawką jest spełnienie marzenia.Dziewczyny chciały uciec od okrutnego ojca. Tella była gotowa do działania, lecz Scarlett bardzo się wahała. Bała się że ojciec je odnajdzie. Bardzo kochała swoją siostrę i zawsze jej pomagała oraz się nią opiekowała.  Scarlett wraz z Tellą mają być gośćmi honorowymi mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy. Ich sprzymierzeńcem zostaje przybyły zza morza Julian.Szybko okazuje się, że to co Scarlett myślała o grze mija się z prawdą. Dowiaduje się, że Legenda uprowadza Tellę, a jej odnalezienie jest przedmiotem gry. Sama nie wie w co ma wierzyć i komu ufać. Miała już wybranego męża i miała wyjść za mąż. Kolidowało to trochę z Caravalem, więc szybko musiała odnaleźć siostrę, żeby wrócić na wyspę i spełnić obietnicę daną ojcu. Do swojego narzeczonego nic nie czuła, nigdy go nie widziała, pisali tylko do siebie listy, Była przekonana, że jest dobrym człowiekiem. Julian który pomagał jej w grze, namieszał w głowie Scarlett.
Jak widać opis jest ciekawy i niezwykły. Tajemnicza gra i iluzja przemawiają do mnie. Książka od samego początku nie porywa. Stopniowo się rozwija. Doroczna gra, obiecująca wyjątkową nagrodę, wiąże się z walką nie tylko o siebie, ale także o swoich bliskich. Trudno mi było rozwiązać tą zagadkę, co oznacza że powieść ma w sobie wiele zwrotów akcji i wątków, których się nie spodziewamy. Dzieją się różne rzeczy i tam właśnie pojawia się magia. Bohaterka w części sytuacji jest zagubiona i nie wie co ma zrobić. Nie czy to dzieje się naprawdę czy to nadal gra. Rozumiem ją, ponieważ czytając tę książkę sama się zaplątałam w fabule. Do końca nie rozumiałam tego co się dzieje. Końcówka zaskakuje co jest na plus. Nie każdemu się spodoba Caraval, ale myślę, że dla tych co lubią magię, to książka w sam raz. Moja ocena to 7/10

"To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego."

"Po co urzeczywistniać marzenia? Są tak nierealne jak jednorożce."
Black Ice

Black Ice

Black Ice


Dzisiaj kilka słów na temat "Black Ice". Co skrywa książka z tą mroczną okładką? 
Nie daj się zwieść pozorom!

Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór. Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót…
 Black Ice to thriller młodzieżowy. Zabrałam się za tą książę po poleceniu mi jej przez przyjaciółkę. Powieść ma wiele sekretów które możemy odkrywać wraz z bohaterką. Mamy tutaj do czynienia z morderstwami, porwaniem, próbą przetrwania, a także, jak to w książkach bywa, romans. Nie jest on głównym tematem, ale jest napisany bardzo subtelnie i delikatnie, co sprawia że przyjemnie się go czyta. Rozdziały w książce są krótkie więc przez książkę się płynie. Kończąc rozdział chciało się czytać następny.
Główna bohaterka Britt na początku była słabą psychicznie dziewczyną która polegała na innych. W czasie tej całej wyprawy i tych wszystkich przeżyć stała się silną kobietą która potrafi sobie poradzić w trudnych sytuacjach. Co do męskich bohaterów, to przez całą książkę byli dla mnie zagadką, ciężko było im zaufać.
Fabuła jest orginalna. Nie czytałam jeszcze książki która dzieje się w górach. Barwne opisy krajobrazu sprawiły że doskonale można to sobie wyobrazić. Jest dużo zwrotów akcji, które ciężko sobie wyobrazić. Bardzo polecam wszystkim osobą które chcą przeżyć przygodę pełną emocji i akcji. 8.5/10

"Caz powiedziała mi kiedyś, że jeśli potrafisz siedzieć z kimś w milczeniu, bez żadnego skrępowania, to najlepszy dowód na to, że ta osoba jest ci bliska i czujesz się przy niej swobodnie."

"Byliśmy ż y w i. I to bardziej niż kiedykolwiek, choć w obliczu śmierci."

25 książkowych faktów o mnie

Cześć dzisiaj żeby się lepiej poznać zapraszam na 25 książkowych faktów o mnie. :) 

Na poprzednim blogu pisałam już takie fakty, a że tutaj jeszcze nie to postanawiam to zrobić, żebyście mnie lepiej poznali. Miłego czytania. 
1. Uwielbiam kupować i dostawać książki. Zawsze jak ktoś się mnie pyta co chcę dostać np. na urodziny albo na święta, odpowiadam, że książkę.
2. Najbardziej w dostawaniu i kupowaniu książek ekscytuje mnie ich rozpakowanie.
3. Gdy mam nową książkę, albo dopiero co rozpakowaną to muszę ją powąchać. Uwielbiam ten zapach.
4. Przeglądam książki, stawiam je na półce, zdejmuje i jeszcze raz przeglądam.
5. Jestem okładkową sroką. Uwielbiam piękne okładki. Często mi się zdarza, że kupuję książkę ze względu na okładkę. Co nie oznacza, że tylko tak wybieram książki. Przeważnie idzie to w parze z fabułą, która mnie ciekawi.
6. Wszystkie książki kupuje na księgarniach internetowych. Główną przyczyną jest cena. Jak wiadomo jest tam taniej oraz większy wybór, nie trzeba się ruszać z domu tylko ma się książki pod same drzwi, więc czego więcej trzeba. :)
7. Używam zakładek i je kolekcjonuje. Bardzo podobają mi się zakładki magnetyczne mam ich coraz więcej.
8. Nie lubię niszczyć książek. Sprawą oczywistą jest to, że po przeczytaniu jej widać ślady użytkowania, ale bardzo nie lubię zaginania rogów, czy łamania grzbietów. Przy czytaniu bardzo na to uważam.
9. Nie lubię najpierw oglądać filmu, a dopiero później przeczytać książkę. Kilka razy mi się to zdarzyło, lecz staram się tego nie robić.
10. Nie czytałam za dużo horrorów ani kryminałów ale chciałabym zacząć.
11. Lubię czytać książki wieczorem.
12. Lubie czytać poza domem. W aucie na dworze albo nad jeziorem.
13. Nie czytam od dzieciństwa, a przynajmniej w takich ilościach. Wtedy była to sporadycznie jakaś książka. Zaczęłam dopiero w 5 klasie.
14. Z literatury młodzieżowej często sięgam po obyczajówki i fantasy.
15. Może jest to dziwne ale przed zaczęciem książki, przeważnie czytam ostatnie zdanie.
16. Zanim odłożę książkę dochodzę do końca rozdziału albo okrągłej liczby stron.
17. Uwielbiam rozmawiać o książkach. Gdy ktoś zacznie ten temat to ja mogę go ciągnąć i ciągnąć. Nie zdziwię się jak w końcu będą mieli mnie dość. :D
18. Bardzo często ściągam książki z półek i układam je na nowo.
19. Dobieram do książek różne piosenki, które mi się z nimi kojarzą.
20. Wolę twarde oprawy od miękkich, a jak już miękkie to ze skrzydełkami.
21. Zdarza mi się czytać dwie książki na raz, ale tylko dwie, za następną już nie sięgam dopóki nie skończę którejś z obecnie czytanych.
22. Mam czytnik e-booków. Zakupiłam go na święta sobie jako prezent pod choinkę. Często korzystam z niego jak gdzieś jadę i nie chcę mi się brać papierowej książki.
23. Mimo, że mam czytnik nigdy nie zrezygnuje z książek papierowych.
24. Rzadko korzystam z biblioteki. Zazwyczaj jest to dlatego, że nie ma tam interesujących książek dla mnie i często są zniszczone. Dlatego jak pożyczam to od przyjaciół.

25. Lubię polecać książki i namawiać osoby w moim pobliżu do czytania.
Wypowiedz jej imię

Wypowiedz jej imię

Wypowiedz jej imię 

Wszyscy kojarzą historię o Krwawej Mary. Zjawa/duch który straszy gdy wypowie się pięć razy jej imię. Powstało wiele podań i legend na ten temat. I właśnie ta książka, horror dla młodzieży.

Akcja dzieje się w szkole Pipper's Hall. Główną bohaterka jest Bobby. Dziewczyna jest nieśmiała i nie należy do szkolnej elity. Wraz z paroma innymi uczennicami i uczniami pobliskiej szkoły spędzają noc Halloweenową na opowiadaniu historii mrożących krew w żyłach. W pewnym momencie głównym tematem jest Mary. Nikt nie wierzy w te historię, więc bez większego namysłu Bobby Nayna i Caine idą o północy i pięć razy wypowiadają Krwawa Mary. Legenda nie okazuję się żadną bujdą czy fikcją. Od tej pory trójka uczniów musi za wszelką cenę rozwiązać tajemnice okrutnej zjawy. Dostają wskazówki które powoli układają się w całość. Przeszkodą jest to, że na to wszystko mają tylko pięć dni.
Bohaterów uznałabym ich jako takich zwykłych nastolatków. Bobby chciałaby mieć chłopaka. Chcą przeżywać różne przygody. Nie czytam horrorów. To moje pierwsze spotkanie z taką literaturą. Książkę czytałam w długiej drodze z wakacji. Wciągnęła mnie i cały czas czytałam. Napięcie narastało z każdą kolejną stroną. Razem w bohaterami można odkrywać tajemnice. Autor świetnie dobrał bohaterów i wydarzenia. Jak można się domyśleć miejsca w których rozgrywa się fabuła to stara szkoła, cmentarz oraz szpital psychiatryczny. W tym szpitalu Bobby i Caine znajdują niedoszła ofiarę Marry i trafiają na pewien trop. Zakończenie daje do myślenia, co może się dalej dziać, więc jedna tajemnica została rozwiązana ale pojawia się następna. Powstał by z tego świetny film. Książka porwała  mnie totalnie bardzo polecam się z nią zapoznać. 7/10


"Najbardziej na świcie boję się, że gdybym umarła, nikt by nawet nie zauważył"
"Trudno powiedzieć, dlaczego niektóre osoby nam się podobają, a niektóre nie. Tak po prostu jest."


Dziewczyna z Dzielnicy Cudów

Dziewczyna z Dzielnicy Cudów

Dziewczyna z Dzielnicy Cudów


Autor: Aneta Jadowska
Cykl: Cykl o Nikicie (tom 1)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 14 września 2016
Liczba stron: 320










"Cerkiew, synagoga i kościół wyznaczyły wierzchołki trójkąta, linie poprowadzone na mapie między nimi zarysowały granice nowej dzielnicy. Dzielnicy Cudów, bo cofnęli ją w czasie. Na zawsze zatrzymali ją w 1936 roku, kiedy miasto było bezpieczne"

 Główna bohaterka Nikita jest jednym z Cieni w Zakonie. Ma wiele tożsamości w tym jak i w realnym świecie. Dodatkowo jest to osoba do której można się zwrócić z prośbą o pozbycie się kogoś. Ernest Szalony to jej ojciec, bezwzględny psychopata. Matka zabójczyni nie licząca się z uczuciami córki. Po rozmowie i odprawie przez matkę, która jest również szefową dziewczyny, spotyka dziwnego mężczyznę. Przedstawia się jako jej partner. Nikita przyzwyczaiła się do tego by nikomu nie ufać. Czy może więc polegać na swoim partnerze Robinie? Z renomowanego klubu Pozytywka zniknęła piosenkarka, sprawą ma się zająć Nikita, pomagać ma jej niedawno poznany mężczyzna. Kim on jest? Jakie tajemnice będzie kryło zaginięcie piosenkarki?

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Anety Jadowskiej. Jej styl pisania podoba mi się, prostolinijny ale nie banalny. W całość wplatane są wspomnienia i tutaj jak dla mnie minus ponieważ, gubiłam się z przechodzeniem od przeszłości do rzeczywistego czasu akcji. Sam początek był dla mnie skomplikowany i nie rozumiałam połowy rzeczy.
Trudność tego świata przedstawia to z jaką dokładnością i wyobraźnią posługuje się autorka tworząc alternatywne miasta i dziwną magię.
Bardzo polubiłam Nikitę. W większości książek kobiety przedstawione są jako słaba płeć. Szare myszki nie radzące sobie z życiem i potrzebujące wsparcia w mężczyźnie. Takimi cechami nie można opisać głównej bohaterki. To silna niezależna kobieta. W starciu z wilkołakami wygrywa. Przetrwała tortury Ernesta Szalonego. Pewna siebie, można liczyć na jej pomoc w sytuacji zagrożenia. Żałuje złe czyny które popełniła. Ciekawi ją życie i otaczający świat.
Według mnie to ta postać jest największą atrakcją książki gdyż przechodząc do mojej opinii stwierdzam, że mam mieszane uczucia.
Strasznie dłużyło mi się czytanie. Przez pierwszą połowę książki nie rozumiałam świata, zakonu, magii. Przy końcu było już coraz lepiej. Akcja nie była dla mnie porywająca, nie czytałam tego z zapartym tchem. Raczej tak spokojnie. Końcówka taka średnia, spodziewałam się czegoś lepszego. Więc jeżeli chodzi o fabułę to skłaniam się bardziej w kierunku nie, ale tak jak wspominałam dla postaci nie tylko Nikity jestem na ogromne tak. Przemyślę czy sięgnę po kolejne tomy. Wam polecam się zapoznać z "Dziewczyną z Dzielnicy Cudów" może przemówi do was akcja, a może tak jak ja pokochacie bohaterów. Polecam sprawdzić bo mimo iż nie do końca przypadła mi do gustu nie żałuję czasu z nią spędzonego. Sięgnęłam po tę książkę dzięki Czytam Pierwszy


"Uśmiechnął się tak szczerze i radośnie. że po prostu mu przywaliłam. Odruch bezwarunkowy, nic na to nie poradzę."

"Słabe istoty pozorują się na silniejsze. Tylko te silne mogą sobie pozwolić na udawanie słabości"








Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger