O matko i córko!

O matko i córko!



O matko i córko!
Duet mamy i córki, z którymi nie można się nudzić

autor: Katarzyna Błędowska, Paulina Błędowska
wydawnictwo: SQN
data wydania: 28 listopada 2018
liczba stron: 336


Matka i córka. Kasia i Paulina. Razem prowadzą kanał na YouTubie który jest popularny i lubiany. Napisały książkę która jest autobiografią, ale także poradnikiem. Poznajemy historię o których nie było mowy na kanale, również zdjęcia. Śledzimy całą historię, starania o dziecko, to jaka była Paulina, czasy podstawówki i gimnazjum. Każdy kto interesuję się matką i córką widzi łączącą ich więź. Paulina mówi, że to właśnie mama jest jej najlepszą przyjaciółką.



Kanał dziewczyn oglądam już od dobrych dwóch lat. Paulina jest ode mnie starsza o rok., więc z prostych przyczyn jestem zainteresowana jej osobą, stylem, podejściem do różnych spraw. Oglądanie filmików było i nadal jest przyjemnością (często robię to z moją mamą). Książka jest napisała w postaci dialogów pomiędzy autorkami. Można się dowiedzieć, że Paulina była bardzo grzeczna, ale w czasie chrztu i po nim, zaczął się nowy etap w którym, córka Kasi dużo płakała i nie spała, po prostu nie była już taka grzeczna, jak po narodzinach. Pani Kasia nie pozwalała wcześnie założyć córce portali społecznościowych. O takich i o innych ciekawych sprawach dowiadujemy się czytając tę książkę.
Reasumując, książka jest odpowiednia dla młodych dziewczyn jak i ich mam.Język jest prosty i zrozumiały dla każdego. Uważam, że pokazywanie wartości przyjaźni między mamą, a córką jest potrzebne i pomocne. Oprawa graficzna jest zachęcająca, wszystkie zdjęcia i ozdobniki są wisienką na torcie tej książki.
Polecam zapoznać się z tą pozycją. Może to być nie tylko mile spędzony czas, ale także uświadomienie sobie o ważnych wartościach w życiu.
Książkę przeczytałam dzięki Czytam Pierwszy



"Moja córka ma wiele zalet i kilka niewątpliwych wad. Jedną z nich jest wrodzone, nienaruszalne skąpstwo w zakresie dzielenia się słodyczami z najbliższymi. Druga jej wielka wada polega na nadmiernej egzaltacji podczas chorowania."

„Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż obserwowanie uśmiechu dziecka, gdy uda mu się ograć rodziców i wie się, że dokonało tego samo”

Wigilia Dnia Zmarłych

Wigilia Dnia Zmarłych


Wigilia Dnia Zmarłych

autor: Filip Zając
wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok 
data wydania: 22 październik 2018
ilość stron: 237


Oskar jest typem samotnika. Pogrążony w pracy i codziennej rutynie. Przebywając w barze, obserwuje ludzi i porównuje ich do związków i pierwiastków chemicznych. Tam poznaje trójkę nowych znajomych. Po kilku spotkaniach z nimi zostaje zaproszony na bal przebierańców w Halloween. Bal odbywa się w dużym, niezwykłym zamku. Oskar zostaje wciągnięty do przedziwnego klubu. 

Pierwszy raz spotkałam się z twórczością tego autora. Do stylu nie mam się jak przyczepić. Nie jest on banalny. Wszystko pięknie się ze sobą splata, nie ma zgrzytów. Plus za tą płynność, słownictwo i styl. 
Jako, że jestem okładkową sroką to zwrócę uwagę na okładkę. Można wnioskować, że przedstawia ona zamek w którym ma się odbyć bal. Całość jest bardzo tajemnicza i mroczna. Przedstawia to klimat książki. W środku znajdują się obrazki które ukazują opisywane przez autora pomieszczenia budynku. Idealny dodatek. Ilustracje są naprawdę piękne.
Po przeczytaniu opisu liczyłam na coś co mnie porwie. Po skończeniu jestem zawiedziona. Fabuła, mimo nie dużej ilości stron, dłużyła mi się nie miłosiernie. Nie byłam pochłonięta tą historią. Czytałam mając nadzieję, że coś się zaraz wydarzy, jeszcze mnie coś zaskoczy, ale niestety nic takiego się nie wydarzyło. 
Po wypowiedziach bohaterów możemy coś z nich wywnioskować. W moim odczuciu nie poznałam ich tak, bym mogła ich polubić. Byli w porządku, ale poza tym nic więcej, żadnej więzi emocjonalnej. 
Z przeczytanych przeze mnie książek ta wyróżnia się tym, że dużo w niej filozofii. Wypowiedzi bohaterów są rozległe np. odpowiedź Zozyna dlaczego lubi jesień jest poetycka, piękna, długa i rozbudowana. Wypowiedzi związane ze światem, z dyktaturą prowadzą do przemyśleń. To mnie zaskoczyło, raczej pozytywnie.
Reasumując, książka nie jest zła. Historia może się spodobać, bohaterowie ze swoimi podejściami do różnych spraw mogą przypaść do gustu. Styl autora, wplatanie filozofii, płynność i język mogą wywołać zachwyt. Ale dlaczego ta książka, pomimo tak wielu dobrych recenzji, mnie się nie spodobała?
Po prostu nie jest to lektura dla mnie. Nie bawiłam się przy niej dobrze, nie rozumiałam jej. Ja mówię jej nie, ale dla Ciebie może będzie to wspaniała przygoda. 





"Nie istnieje dobro ani zło, jeżeli sami personalnie nie nadamy im znaczenia."

"No cóż, takie jest życie. Upadamy i wznosimy się. Za każdym jednak razem wchodzimy wyżej. W końcu dobijemy się do celu..."

wrap-up listopad


wrap-up listopad

W listopadzie przeczytałam 5 książek z których jestem całkowicie zadowolona. 

1 i 2 Mara Dyer Przemiana, Mara Dyer Zemsta
Długo czekałam, żeby przeczytać tę trylogię, wreszcie się udało. Pierwsza część była w miarę spokojna, w drugiej zaczęła się akcja. Czytałam jedną po drugiej, więc ciężko mi teraz powiedzieć co było w poszczególnej części, zlało mi się to w jedną całą historię. Styl autorki jak najbardziej mi odpowiada, nie ma przydługich opisów, prosty język. Fabuła ciekawa, zaskakująca. Zwłaszcza w 3 części. Znajdują się motywy paranormalne, które są osadzone w realnej rzeczywistości. Trylogia idealna dla młodzieży. Polecam

3. Without Merit
Pierwszą książką Colleen Hoover jaką przeczytałam było Hopeless, która stała się moją ulubiona książką. O Without Merit słyszałam, że jest lepsze. Nie podzielam tego zdania, ale to raczej z przyczyn osobistych. Ogólnie książka podobała mnie się. Główny motyw to, nie jak można się spodziewać, romans, ale rodzina i problemy psychiczne. Każdy skrywa tajemnice, które później wychodzą na jaw. Ogromnie się przy niej wzruszyłam i nie zawiodłam. Recenzja na blogu

4. Obserwuję cię
Nie czytałam w ogóle thrillerów, od niedawna zaczęłam sięgać po książki z tego gatunku. Sięgnęłam po tę książkę, znając tylko lekko jej zarys. Nie mogłam się oderwać. Narracja prowadzona jest z perspektywy czterech osób, co daje pełny ogląd na kluczową sprawę, czyli zaginięcie dziewczyny. Dodatkowo każdy z bohaterów zmaga się z własnymi problemami. Rozwiązanie sprawy wprawiło mnie w niemałe zaskoczenie. Dla tych którzy lubią ten gatunek albo chcą poszerzyć swoje horyzonty, polecam. Recenzja na blogu

5. Tajemny ogień
Przeczytałam tę powieść dlatego, że miałam od niedawna na swojej półce drugą część, ale nie pamiętałam nic z pierwszej, chociaż już ją czytałam. Wciągnęła mnie, jak wtedy, gdy zapoznałam się z nią po raz pierwszy. Wiele wątków nie pamiętałam, wiec teraz to wszystko sobie odświeżyłam. Mimo, że fantasy to świat nie jest skomplikowany i trudny do zrozumienia. Jestem już po drugiej części ale o tym w następnym miesiącu.







Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger