"My dilemma is you" Cristiana Chiperi
Sądzę, że większość z was czytała już takie książki. Może teraz jesteście w wieku nastoletnim, a może ten okres macie już za sobą. Zanim przejdę do kwestii tego ci mi się podobało, a co nie, to muszę zaznaczyć, że moja opinia może być chaotyczna, bo mam co do tej powieści mieszane uczucia.
Nie miałam wielkim oczekiwań, to miała być lektura, przy której będę się dobrze bawić. W tej funkcji spełnia się całkowicie. Książkę praktycznie połknęłam na raz. Fabuła jest schematyczna, całość przewidywalna, ale było to zrobione w taki sposób, że się nie nudziłam, a z zainteresowaniem śledziłam historię. Język, którym posługuje się autorka jest bardzo lekki i młodzieńczy. Większość bohaterów polubiłam, mieli oni swoje słabsze momenty, które powodowały u mnie wywracanie oczami, ale byli w porządku. Sam nowa przyjaciółka Chris to dziewczyna, która jest cicha, miła i pomocna, gdy dostaje możliwość bycia w związku, stara się to utrzymać, aby wszystko było w jak najlepszym porządku. Nash, Taylor pomagają Chris dostosować się do nowej szkoły i znajomych, ale też wspierają w trudnych chwilach. Matt z początku niezwykle mi się podobał, później ta moja sympatia do niego zmalała. Cameron to postać wykreowana na taką, abyśmy ją pokochali, to ten typ postaci, który w czytelniczkach mam wzbudzić podziw i zauroczenie. Z początku nieinteresowny dziewczyną, twardy na zewnątrz, ale skrywa coś w środku. Znane? Myślę, że każda, każdy z nas spotkał się z taką postacią. Wszystkie te osoby lubię bardziej oraz mniej, ale jest taka postać, której nie mogę znieść. Cris… dziewczyna tak mnie denerwowała, że odkładałam na chwilę książkę, żeby zaraz do niej powrócić. Jednakże tą postacią zajmę się przy recenzji drugiego tomu.
Zadaję też sobie pytanie, czy zawsze trzeba czytać książki, które mają oryginalną fabułę, których akcja porywa, a styl i język jest pełen opisów i wyrafinowania. Widzę w tej powieści wiele minusów, motywów, które są takie sobie, ale jednocześnie czytałam to z wielkim zaangażowaniem i z emocjami, byłam zła, zażenowana, wzruszona i szczęśliwa. Ciężko mi stwierdzić jednoznacznie, czy polecam, czy nie. Warto przekonać się samemu, a tymczasem zabieram się za czytanie drugiej części.
Książkę przeczytałam przy współpracy z wydawnictwem akapit-press.pl
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale kiedyś będę musiała jej się bliżej przyjrzeć. Może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Takie różnorodne emocje podczas lektury to coś, co do mnie przemawia. Całość brzmi kusząco i interesująco. Pozycja zapisana na liście, bo zamierzam po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCzasem prostota jest kluczem do napisania dobrej książki. Bo zbytnie wyrafinowanie może być zwyczajnie nudne.
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i chętnie sprawdzę co w trawie piszczy.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie widzę siebie przy lekturze takiej książki...
OdpowiedzUsuńNie, to raczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o ty tytule, ale nie jestem pewna czy przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJak widzę, że coś jest z Wattpada, to od razu mnie odrzuca od tej książki :P Jakoś się do nich nie przekonam, raz kupiłam dwie, jeszcze przed wysypem Wattpadowych książek do księgarń i przed tym, zanim się dowiedziałam, co tam w ogóle jest, ale wciąż leżą i czekają na zbawienie. Chyba w najbliższym czasie ich nie przeczytam :P
OdpowiedzUsuńPodobnie jak @AMN, zazwyczaj gdy widzę na okładce, że książka pochodzi z Wattpada, od razu tracę na nią ochotę... :(
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nią od jakiegoś czasu :) może się skuszę w końcu!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zawsze trzeba sięgać po oryginalność. W okresach dołu sięgam po absolutnie przewidywalne młodzieżówki, choć pełnoletnia jestem już od ładnych parę lat. Wtedy takie książki mnie najbardziej odprężają.
OdpowiedzUsuńNa razie sobie odpuszczę, teraz mam ochotę na coś cięższego :) Ale może za jakiś czas... Kto wie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce ;) Coraz częściej sięgam po książki z Wattpada :)
OdpowiedzUsuń