"Pocałunki w Paryżu" Catherine Rider
Czy wy też każdego roku czekacie na to, aż
zacznie się świąteczny klimat? Gdy witryny sklepowe zaczną być przyozdabiane
światełkami i choinkami, gdy w telewizji zaczną się pojawiać typowe świąteczne
reklamy, ja tak mam. Może nie szaleje jakoś za tym, ale lubię poczuć ten
klimat. W tym roku stało się to również za sprawą książki, którą miałam
przyjemność przeczytać.
Serena przedświąteczny weekend miała spędzić ze swoją mamą i
siostrą w Paryżu. To miał być cudowny weekend śladami miesiąca miodowego jej
rodziców. Niestety mama dziewczyny, ze względu ma pracę, nie mogła dotrzymać
towarzystwa córce, a siostra Sereny miała nieco inne plany. Splotem przykrych
wydarzeń i dziwnych przypadków swoją podróż odbędzie z Jean Lukiem, chłopakiem,
który od razu zaczął działać jej na nerwy.
Podeszłam do tej książki z otwartą głową, oczekiwałam tylko
dobrej rozrywki i miło spędzonego czasu. Sądzę, że każdy z nas chociaż raz
oglądał jakiś świąteczny, romantyczny film, wiele z nich jest podobnych, ale
czy mimo to nie wzbudzają w nas ciepła. Sugeruje więc, że lepiej nastawiać się
na historię, która odmieni wasze życie. Powieść jest krótka, akcja w niej
zawarta to zaledwie dwa dni, ale jest ona jednocześnie pełna treści. Tu tak
dużo się dzieje, że nawet się tego nie spodziewałam. Serena ma zaplanowanych
kilka miejsc, które musi odwiedzić, przez co czytelnik może zwiedzać Paryż
razem z nią. Opisy są barwne, ale nie przesadzone, widać, że jest to Paryż, a
nie jakieś inne miejsce na ziemi. Co jakiś czas wplatane są francuskie zwroty,
aby dodatkowo oddać ten paryski klimat. Bohaterowie mają swoje wady i zalety.
Serena myśli, że związek jej rodziców zawsze był idealny, że za wszelką cenę
musi pamiętać o swoim ojcu gdziekolwiek on i ona by nie byli. Ma wszystko
perfekcyjnie zaplanowane i denerwuje się, gdy są jakieś opóźnienia albo inne
zgrzyty. Myli się, ale do chodzi do pewnych wniosków, które pozwalają jej
zawrócić. Jean Luc interesuje się fotografią, jest to skryty chłopak, który
traci relacje z ludźmi, przez to, że mimowolnie ich odpycha. Pomocny i
angażujący się w życie. Zapałałam sympatią do tych bohaterów, polubiłam ich i
miło czytało mi się o ich przeżyciach. Autorka posługuje się prostym językiem,
który jest łatwy w odbiorze i jednocześnie sprawia, że książkę pochłania się w
zawrotnym tempie. Czymś, co jeszcze skradło moje serce, jest okładka. Bardzo
urocza i ciepła.
Podsumowując, jeśli chcecie poczuć świąteczny klimat, to
polecam wam sięgnąć po tę książkę. Jest ona krótka i wciągająca, co sprawi, że
będzie ona do pochłonięcia w jeden dzień. Bohaterowie sprawią, że odkrywanie
treści tej powieści będzie tylko i wyłącznie przyjemnością. To co, ciepły
kocyk, herbatka i książka, czy to nie przepis na idealny dzień! Godna
polecenia, urocza historia miłosna z Paryżem w tle.
Recenzja powstała przy współpracy z wydawnictwem http://www.wydawnictwofeeria.pl/pl/
Mam ten tytuł w planach, tak samo jak drugą książkę Autorki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie - w święta i tak nigdy nie mam ochoty na tego typu klimaty, a poza tym to jednak romansidło, więc typowo nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńKurczę uwielbiam święta, ale nie czytam książek świątecznych. Juz tak niestety mam i nic tego nie zmieni. Jeżeli juz to czytam świąteczne po zakończeniu świąt :) wtedy moge je ocenić bardziej optymlanie :) Kinga
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po taką pozycję, by poczuć atmosferę świąt.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki. Kusi do tego, aby poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńten tytuł nie jest dla mnie, ale ostatnio coraz częściej pytają mnie o świąteczne książki, także zapamiętam :-)
OdpowiedzUsuńTytuł chętnie polecę córce pod rozwagę, niech zanurzy się w tym klimacie, powinien jej się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten tytuł. Myślę, że sięgnę po niego w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń