STAGS



STAGS

STAGS to elitarna szkoła imienia św. Aidana Wielkiego, założona w VII w przez jej imiennika. Poprzez stypendium swoją możliwość uczenia się tam dostaje Greer MacDonald. Jak to zazwyczaj bywa, w szkole jest grupka uczniów, bogatych i bardzo wpływowych. Tak jest również w tym przypadku. Ludzie Średniowiecza to zbiorowisko sześciorga uczniów, którzy używają starodawnego języka, posiadają wielkie posiadłości, a nowoczesną technikę (internet, telefon) uznają za wszelkie zło. Wszystkich wyrzutków nazywają Dzikusami, jest nim także Greer. Dziewczyna, nie ma przyjaciół i czuje się samotna, dlatego jak dostaje zaproszenie na weekend w Longcross nie zastanawia się długo, wybiera się by wziąć udział w trzech krwawych sportach.


Moje uczucia co do tej książki są bardzo mieszane, gdy ją zaczynałam miałam ogromne oczekiwania, potrzebowałam czegoś z akcją i ciągłym napięciem. Uwielbiam książki z szkołą w tle, czy to mroczna, stara szkoła, czy współczesne liceum. Początek wyjaśnia nam historię, wygląd szkoły oraz początkowy opis postaci. To co mnie przeszkadzało, ale w sumie może i dobrze, że tak było, z tym mam problem, a chodzi mi o napięcie. Nie towarzyszyło mnie ona przez całą książkę, tylko w niektórych momentach, przez dużą cześć nie było go w ogóle, następnie jeden fragment, duże emocje, następnie spokojnie. Sama dokładnie nie umiem określić czy podobało mnie się to, czy wręcz przeciwnie. Nie jest dużym zaskoczeniem do czego dochodzi, ta informacja jest nam podana na początku, lecz w jaki sposób się to dzieje. Motyw szkoły z tajemnicą jest zanany, ale czy nie każdy ma takie schematy które lubi czytać. W moim przypadku jest to właśnie ten motyw. Trzy krwawe sporty, można przyznać, że są dziwne, lecz bardzo pasują do Ludzi Średniowiecza.

Główna bohaterka prowadzi nas przez całą fabułę i opowiada to, co już się wydarzyło. Książkę czyta się przyjemnie, język jest prosty, opisy pozwalają na łatwe wyobrażanie sobie fabuły i świata. Bardzo spodobał mnie się bezpośredni zwrot do adresata. Używanie określeń: twojej, zauważyłeś, czytałeś, wpływa pozytywnie na czytelnika.

Według mnie nie potrzebny był wątek romantyczny, mogło się obyć bez niego, dużo to nie zmieniło, a był takim zapchaj dziurę. Greer to bohaterka którą da się lubić, nie bardzo irytująca, ale nie sądzi, że sama jest w stanie wszystko zrobić. Raz zaczęłam wywracać oczami, gdy doszło do pocałunku, z jednym bohaterem, a ona zaczęła myśleć, że już są parą, że on jest tylko jej, głupiutkie myślenie. Bohaterka podaje nam informacje o innych postaciach i ona sama czasami nie wie co ma o nich myśleć, bo są pełni sprzeczności, więc tak samo było ze mną i ciężko mi stwierdzić kogo darzę sympatią.

Książka jest opisana jako thriller dla młodzieży, nie mam dużego doświadczenia z tym gatunkiem, ale to co dotychczas przeczytałam było bardzo dobre. Poniekąd się rozczarowałam, ale w tym czasie miałam duże wymagania. Książkę uznaje za dobrą i godną przeczytania.
Za możliwość przeczytania dziękuje portalowi Papierowe Motyle



1 komentarz:

  1. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger