Tropiciel



Tropiciel


autor: Małgorzata Lisińska
wydawnictwo: Genius Creations
 kategoria: fantastyka
data wydania: 30 listopada 2017
ilość stron: 380 


Skoro jest to fantastyka to obecne są fantastyczne stworzenia. Na kartach powieści spotkać można elfy, syreny, smoki, czarownice, magów, krasnoludów i to właśnie trzy ostatnie wymienione osoby są głównymi bohaterami powieści. Pierwotny Mag Yasy, Likal młoda czarownica, Sodi Yudhertardere krasolud Tropiciel. Wszystko zaczyna się od momentu gdy Sodi wpada do pokoju Maga i prosi go o pomoc. Pierwotnemu nie wypada odmówić, ponieważ ma u krasnoluda dług za uratowanie życia. Wyruszają z rana w Ciemne Lasy na polecenie królowej, by rozwiązać tamtejszy problem. Przebywając tam w karczmie ratują młodą dziewczynę – Likal i zabierają ją ze sobą, jako, że mag postanowił się nią opiekować.

Świat wykreowany przez autorkę przypomina mi czasy średniowiecza, autentycznie, takie mam odczucia. Jest to spowodowane językiem , do którego przejdę później, ważną rolę odgrywają królestwa i władcy, wszelkie spotkania towarzyskie odbywają się w karczmie przy alkoholu, mężczyźni są na lepszej pozycji niż kobiety, które często są wykorzystywane. Do tego świata rzucone zostały fantastyczne osobniki wcześniej już wspomniane. Istniejąca magia nie kojarzy mi się z tą z Harrego Pottera, raczej ze starymi wierzeniami, pradawnymi zaklęciami. Świat wykreowany i cały klimat w tym zawarty bardzo przypadł mi do gustu, jak i sądzę wielu osobom także się spodoba.

Klimat podkręca specyficzny język. Po lekkiej młodzieżówce , ciężko było mi się przestawić na ten sposób pisania. Początek czytałam wolno, bo chciała zrozumieć każde słowo, z czasem wychodziło mi to płynnie. W całość wplecione są archaizmy oraz formy czasowników raczej już nie używane. Wyżej wspominałam, że klimatem przypomina mi to średniowiecze, a to właśnie również prze ten język. W większym stopniu nie było problemu z czytaniem, bo większość słów jest dobrze znana i rozumiana te słowa, które w mniejszym lub większym stopniu wyszły z użycia dodają całości smaczku. Trzeba również zaznaczyć, że język jest bogaty w wulgaryzmy, sięgając po książkę czytelnik ma tego świadomość, jeśli zapoznał się z opisem na tyle okładki, który przekazuje, że książka nie jest dla młodych czytelników.
P.S To spostrzeżenie i nawiązanie do średniowiecz jest w pełni subiektywne, nie jest to fakt na temat książki


Fabuła nie opiera się na jednej historii. Jest to zbiór przygód i działań głównych bohaterów. Historie te mają ze sobą powiązanie, jednak nie jest ono silne. Każde opowiadanie ma swoich charakterystycznych bohaterów (oprócz głównej trójki) oraz problem. Autorka nawiązuje w nich do znanych baśni m.in. przez żabę, osła, smoka porywającego dziewczyny, pantofelki, syreny.  Lubię wszelkie odniesienia do baśni, popkultury, więc ten aspekt jest dla mnie ciekawy.

Nie podobało mi się rozpoczęcie akcji i zaraz przejście do momentu gdy już jest po całym zdarzeniu. Czuć, że coś się szykuję, czekałam na opis tego wszystkiego, a w większości razów zostało to spłycone. Duża ilość postaci sprawiała, że nie raz się gubiłam w tym kto jest kim i czy ta osoba jest ważna dla całej fabuły. Świat przedstawiony został w mały sposób przedstawiony, to, że Mag jest Pierworodny, że służy królowej, rola tropiciela, miałam niedosyt w postaci informacji, ciężej było mi się wkręcić w całość. Fabuła nie porwała mnie, historie są ciekawe, ale nie miałam sytuacji, że ciągle czytałam, a raczej czasami zmuszałam się by zacząć znowu czytać.

Podsumowując, moje uczucia co do tej książki są mieszane, ponieważ bardzo podoba mi się świat i wykreowany klimat, postacie są w porządku, ale jest ich za dużo, język ciekawy, nie banalny, ale z wulgaryzmami, zamysł i historie ciekawe, ale nie czułam się porwana, brak dużej porcji informacji o działającym świecie. Te uwagi są bardzo personalne, bo może Was fabuła porwać, ilość postaci będzie odpowiednia i sami zrozumiecie świat bez worka pełnego informacji. W mojej ocenie jest to powieść 6/10, polecam się z nią zapoznać, zwłaszcza, że jest to polska autorka.





10 komentarzy:

  1. Tym razem ,to zupełnie nie mój gatunek, ale recenzja, jak zawsze światna. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że takie książki polskich autorów nie są w ogóle promowane, fajnie, że chociaż Ty o nich piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię polską fantastykę, jestem ciekawa czy i ta książka by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka to zdecydowanie ciężka fantastyka. Lubię takie historie, bo są dokładne, rozbudowane, mają w sobie to coś, ale na razie chyba nie mam sił zmierzyć się z taką twórczością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie teraz zamierzam dla odmiany przeczytać coś lekkiego

      Usuń
  5. Polska fantastyka w niczym nie ustępuje tej zagranicznej, a mnogość wydawanych książek w tym gatunku tylko cieszy. Książkę będę mieć w pamięci i z cała pewnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger