"Anioł trzeciego świata" Sylwester Wysocki
"Anioł trzeciego świata" Sylwester Wysocki
Drake jest taksówkarzem, prowadzi spokojne życie, ma
kochającą dziewczynę, dla której zrobiłby wszystko. Jego ukochana – Jane na
oczach chłopaka ulega tragicznemu wypadkowi. Drake na swojej drodze spotyka
Szatana, może zawrzeć pakt, dzięki któremu uratuje dziewczynę. W tej sytuacji
nie waha się długo, podpisuje cyrograf. On sam ma trafić do piekła i wykonać
dane mu zadanie, jakim jest odnalezienie nieposłusznych demonów. Na tym jednak
sprawa się nie kończy. Drake nie podejrzewa, że jego poczynania staną się
przyczyną niebezpiecznego konfliktu między Piekłem, Niebem, a Ziemią.
Książka zachęciła mnie swoją okładką, ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika do tego, aby głębiej zainteresować się powieścią. Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że chcę zapoznać się z tą lekturą. Dlaczego? Jednym z motywów, które uwielbiam, dotyczą aniołów, demonów, piekła, nieba, uwielbiam o tym czytać, poznawać nowe wizje, wytwory autora. Skoro już wiadomo, co mnie przekonało, aby zapoznać się z twórczością Sylwestra Wysockiego, to warto, abym przeszła do mojej oceny.
Za zaletę uważam przedstawienie walk, które często się pojawiają. Opis walczących osób zostaje przedstawiony w taki sposób, że czytelnik ma pełen wgląd w to, jak to wszystko się dzieje, jakby stał obok. Autor pokazuje nie tylko ciosy, ale jakie to ma oddziaływanie na otaczającą rzeczywistość. Zazwyczaj do walki nie dochodzi pomiędzy zwykłymi ludźmi, tylko istotami z Piekła, Nieba, te opisy są barwne, szczegółowe i jest ich dużo. Od początku powieści dużo się dzieje, większa część zawarta w opisie rozgrywa się już na pierwszych dziesięciu stronach. Poczułam się nieco zdezorientowana i zastanawiałam się co będzie przez resztę książki, skoro już tak wiele się wydarzyło na przestrzeni niewielu stron. Po przeczytaniu opisu wyobrażałam sobie trochę inaczej całą historię, dostałam coś innego, co w sumie i tak mi się podobało. Brakowało mi interakcji między bohaterami, dużo jest walki, brakuje sympatii i miłości. Mimo tego, że Jane z Drake są parą, to nie czuć chemii między nimi. Relacja wydaje się bardzo płaska. W życiu chłopaka dużo się zmieniło, ma tyle problemów i zajęć, że ciężko mu znaleźć czas dla ukochanej. Pomimo faktu, że byłam ciekawa, do czego to wszystko dąży, to nie przeczytałam tej książki na raz, ani na dwa razy. Gdy przestawałam czytać, potrzebowałam motywacji, aby znowu zacząć. Odczuwałam przyjemność z czytania, byłam zaciekawiona, ale nie odczuwałam skrajnych emocji. Nie śmiałam się, nie denerwowałam się, a także nie czułam strachu, smutku.
Jak widać, moja opinia mogła wyjść trochę chaotyczna, tak jak chaotyczne są moje myśli po przeczytaniu powieści. Zauważam wiele zalet i wad. Podoba mi się okładka, opis, pomysł na fabułę i motyw. Ciekawie poprowadzone opisy walk, ale ogólne wykonanie nie zachwyca. Ciężko mi jednoznacznie polecić albo odradzić czytanie, myślę, że najlepiej przekonać się samemu. Ode mnie 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz