"Królestwo mostu" Danielle L. Jensen
1/21/2020
10
"Królestwo mostu" Danielle L. Jensen
Lara zostaje wybrana i ma zamieszkać w Królestwie Mostu, by
wykonać postanowienia traktatu pokojowego. Jej zadaniem jest również
poślubienie króla –Arena. Dziewczyna przez piętnaście lat była szkolona na szpiega. W jej
głowie ciągle tkwi zadanie, aby rzucić wrogie królestwo na kolana. Królestwo
Mostu kontroluje przepływ ludzi i towarów. Lara przybywając do pałacu poznaje swojego
męża i zaczyna się zastanawiać, gdzie leży źródło zła.
Dawno nie czytałam takiej powieści, która całkowicie mną
zawładnie. W ostatnim czasie poznałam wiele bardzo dobrych i dobrych lektur,
ale nie były to twory, które całkowicie do mnie przemówiły. W końcu trafiłam na
coś takiego. Z ciekawą akcją zaczynamy już na wstępie, zaczyna się robić
niebezpiecznie, daje to poczucie niepokoju, ale zarazem chęci aby czytać dalej.
Doceniam w książkach to, że potrafią zainteresować czytnika już na pierwszych
stronach. Im dalej, tym robi się ciekawiej. Tak tylko wspomnę, że końcówka to
po prostu sztos, ale daje taki niedosyt i chęć kolejnej części. Fabuła jest
przewidywalna, ale w ogólne nie odbiera to przyjemności i radości z poznawania historii.
Mimo, że przewidywalność uznaje za minus, to w tym wypadku nie przeszkadzało mi
to i nie było to zauważalne. Główna bohaterka jest postacią odważną, o czym
możemy się już przekonać w pierwszej scenie, a także o tym, że potrafi być
przebiegła i dobrze myśleć. Ma swoje słabe strony i jest tego świadoma, nie
ukrywa, że boi się wody, nie umie pływać, ale ma również świadomość swoich
mocnych stron, którymi jest na przykład umiejętność walki. Chętna jest do
pomocy słabszym i potrzebującym. Potrafi także prowadzić konwersacje, z ukrytymi
celami. Szuka prawdy, a gdy ją odnajdzie stara się przyjąć wszystko na klatę.
Lara to postać o której miło się czyta, z chęcią ją poznawałam i zaczynałam
darzyć sympatią. Aren jest władcą, który troszczy się o swoich poddanych, jest
dla nich w stanie zrobić wszystko. Tak samo odważny i honorowy jak jego żona,
poznajemy go w trochę mniejszym stopniu, ale już to mi wystarczyło, aby go
polubić. Ważne są dla mnie emocje, które książka potrafi wywrzeć na czytelniku.
Przy tej książce byłam radosna, smutna, zdenerwowana i wzruszona. Autorka
potrafi przekazać emocje i je opisać, tak samo jak cały przedstawiony świat i
intrygi. Lektura nie tylko pokazuje nam relacje głównych bohaterów, ale także
sprawy polityczne i gospodarczy kraju. Jedna kraina zależna od drugiej, eksport
towarów i panujący głód, to wszystko jest tutaj zawarte, oraz ogromna dawka
intrygi od początku do samego końca.
Podsumowując, „Królestwo mostu” całkowicie mnie oczarowało i
porwało. Czytałam z zapartym tchem chcąc się dowiedzieć jak to wszystko się
potoczy, ale równocześnie nie chciałam kończyć przygody z tą historią.
Bohaterowie wykreowani są świetnie, można ich poznać i polubić. Fabuła trochę
przewidywalna, ale nie odczuwałam tego bardzo. Emocje są obecne przez cały czas
czytania i nie opuściły mnie długo po skończeniu. 10/10
Książkę odebrałam za punkty na portalu https://czytampierwszy.pl/pl/
To nie jest mój gatunek czytelniczy, ale bardzo przyjemnie czytało się tak entuzjastyczą recenzję. 😊
OdpowiedzUsuńNie jest to gatunek w którym czuję się dobrze dlatego ja sobie odpuściłam na portalu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Muszę sobie zapisać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już tyle dobrego za sprawą Anity, że nie mogłabym przejść obok niej obojętnie. Już zamówiona teraz pozostaje mi czekać na kuriera ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam na czytampierwszy, ale to nie dla mnie,dlatego nie rzucałam się na nią.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po fantastykę, więc wątpię, że sięgnę po tę książkę mimo twojej bardzo pozytywnej opinii
OdpowiedzUsuńKusiło mnie, by sięgnąć po tę książkę, jednak jakoś tego nie zrobiłam... Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńMam w planach, a Twoja recenzja jeszcze mnie zachęciła 🙂
OdpowiedzUsuńChyba już za stara jestem na tę książkę. Zresztą - okładka bardzo mi się podoba, ale już sama treść nie do końca do mnie przemawia. :)
OdpowiedzUsuńOkładka potwornie mi się nie podoba, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Zaczytuję się w fantastyce od lat, więc pewnie i w tym przypadku nie będzie inaczej.
OdpowiedzUsuń