"Świt legend" Mariusz Walczak

"Świt legend" Mariusz Walczak


Istnieje klątwa, taka, że aby się jej pozbyć, należy oddać niedokończoną historię następnemu człowiekowi, ale to doprowadza do śmierci człowieka, który staje się kolejnym bardem. Trójka złodziei napotyka w lesie człowieka, który pragnie opowiedzieć historię sprzed lat…
Hector marzył o tym, aby wstąpić do wojska i walczyć na wojnie, jego marzenia nie pokrywały się z tym, czego oczekiwał jego ojciec. Pewnego dnia chłopak znalazł rannego Mateo, wysłannika wielkiego mistrza Zakonu Masek. Trwa wojna pomiędzy ludźmi a potworami. Hector, jego przyjaciółka Sara oraz Mateo wyruszają na poszukiwanie legendarnego miecza, który może zakończyć wojnę.

Kiedyś czytając książki polskich autorów, natrafiałam często na historie, które były przeciętne. Od jakiegoś czasu czytane przeze mnie pozycje są dobre i bardzo dobre. Mój opór do książek polskich autorów zmniejszył się, a nawet z chęcią po nie sięgam. „Świt legend” to powieść, która idealnie sprawdzi się w chwili, gdy nie wiadomo co czytać. Co jakiś czas mam taką sytuację, że coś bym poczytała, ale do końca nie wiem co, coś krótkiego, ale wciągającego. Na taki czas mogę z czystym sumieniem polecić wam tę powieść.


Ciekawym elementem jest ukazanie klątwy, jej właściwości i przekazywanie dalej, w sposób inny, z którym jeszcze się nie spotkałam. Całość utrzymana jest w klimacie legendy, baśni, główna fabuła to opowiadanie mężczyzny skierowane do trzech złodziejaszków. Hector wraz z kompanami mają cel i do niego dążą. Nie jest to takie proste, napotykają przeszkody, są świadkami tajemniczych rytuałów, a nawet trafiają do Królestwa Zmarłych. Powieść, według mnie, nastawiona jest bardziej na akcje niż zgłębianie portretu psychologicznego bohaterów. Trwa wojna, więc obecne są sceny walki, bitwy, nadaje to większego tempa akcji, przez co krótka książka zostaje przeczytana w mig. Z racji tego, że powieść należy do fantastyki, to są w niej obecne fantastyczne postacie i miejsca.


Reasumując „Świt legend” to bardzo dobra fantastyka napisana przez polskiego autora. Jedno popołudnie z kawą, kocem i tą lekturą to dzień spędzony idealnie. Dużo akcji i walki, przez co historię czyta się szybko. Bohaterowie są w porządku, ale nie poznałam ich szczególnie bardzo. Nie ma zastrzeżeń co do języka autora. Okładka przyjemna dla oka. Polecam serdecznie.

Za możliwość współpracy dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger