"To nie jest, do diabła. love story" Julia Biel


Rodzice Elli chcą się rozwijać i chcą aby ich dzieci miały dobre wykształcenie i start w dorosłe życie. Siedemnastoletnia Ella od tej pory będzie mieszkać sama w Poznaniu, pójdzie do nowego liceum, a po jego ukończeniu przeniesie się do Stanów i zacznie studia. Ella jest odpowiedzialną i grzeczną młodą kobietą. Nastolatka już pierwszego dnia trafia na grupkę chłopaków przed szkołą, podenerwowana, ale z pewnością siebie pyta ich o drogę. W ten oto sposób poznaje Jonasza, który jest arogancki, zawadiacki i szalenie pociągający. Splot zabawnych wydarzeń prowadzi do tego, że tę dwójkę zacznie coś łączyć. Nie obejdzie się bez dram i problemów, bo to nie jest przecież do diabła love story.

Mówiąc o tej książce nie sposób jest nie wspomnieć o okładce, która jest boska. Bardzo minimalistyczna, ale jak dziewczęca i urocza, w pewien sposób oddaje to co możemy znaleźć w . książce. Można uznać, że ta książka niczym się nie wyróżnia, że na rynku jest tyle podobnych historii, ale jednocześnie ciężko jest znaleźć powieść z dobrym poczuciem humoru. Taką, przy której będzie się uśmiechać, a nie wywracać oczy z zażenowania. Już od pierwszej sytuacji można wywnioskować, że lektura będzie przepełniona humorem, ciętym językiem i sarkazmem.  Elle polubiłam od razu, to, że zagadała do chłopaków, potrafiła im odpowiedzieć w taki nie wulgarny, ale uszczypliwy ton, sprawiło, że wiedziałam, iż to będzie dobra bohaterka. To samo tyczy się Jonasza, on również ma w sobie to coś co przyciąga czytelnika, a w sumie i nie tylko, bo główna bohaterka, z początku tego nie okazuje, ale widać, że jest chłopakiem zainteresowana. W tej książce nie chodzi o pędzącą akcje, wielkie zwroty i zaskoczenia. Tutaj obserwujemy relację dwójki osób. Czytelnikowi zostaje także ukazany obraz rodziny. Jonasz czuje się szczęśliwy, ma sporo rodzeństwa z którym utrzymuje bardzo dobry kontakt, może nie są bogaci, ale widać miłą atmosferę i naturalność. Natomiast rodzice Elli mają dużo pieniędzy wysoką posadę i są cenieni, ale dziewczynie brakuje ich miłości, bliskości oraz troski, zostaje pozostawiona sama sobie w obcym mieście. Kolacja bohaterów z rodzicami staje się sztuczna i wyreżyserowana. Autorka piszę bardzo lekko, przez lekturę się płynie, wciąga i zostaje na dłużej.

„To nie jest, do diabła, love story” polecam wszystkim i tym młodszym i starszym. Młodzież może zrozumieć bohaterów, bo bardzo dobrze oddane są dzisiejsze realia, słownictwo i charakter bohaterów, a starsi dzięki tej powieści mogą powrócić do czasów licealnych. Chemię pomiędzy bohaterami czuć od samego początku. Poznawanie ich historii było dla mnie przyjemnością. Już nie mogę doczekać się kolejnej części.

Książkę przeczytałam dzięki portalowi https://www.papierowemotyle.pl/ oraz wydawnictwu https://www.mediarodzina.pl/

3 komentarze:

  1. Głośno ostatni o tej książce. Może kiedyś ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa inspiracja prezentowa np. na dzień dziecka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać! Od jakiegoś czasu za mną chodzi :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger