"Wyspa Mgieł" Maria Zdybska



"Wyspa Mgieł" Maria Zdybska



Lirr została wyłowiona z morza przez piratów, tam mieszkała przez pewien okres czasu, nie było to jednak odpowiednie miejsce dla młodej dziewczyny. Pirat ulokował ją w zamku w Ysborgu. Dziewczyna dorastała oraz zaprzyjaźniła się z Caelem. Matka chłopaka zachorowała, a jej stan znacznie się pogarszał. Został wezwany medyk, a pomóc w walce z chorobą miała sama Lirr. Za zadanie dostała wybrać się na Wyspę Mgieł i zdobyć to co pomoże uśmierzyć ból. Na swojej drodze spotyka kruka oraz maga, którzy odegrają kluczową rolę w historii.


Fabuła książki wskazuje na to, że jest to powieść młodzieżowa. Dziewczyna z tajemnicą, przyjaźń, a może i też coś więcej, oraz wyprawa, które nie będzie łatwa. Od samego prologu czytelnik już jest zainteresowany historią. Nie wyłapałam nudnych momentów, wszystko było rozegrane w ciekawy sposób, a akcja ma mniej więcej to samo tempo przez całą książkę. Końcówka przyśpiesza, a zakończenie daje potrzebę przeczytania drugiej części. Barwne opisy sprawiają, że przedstawiony świat staje się realny. Autorka wykreowała świat pełen szczegółów i rozmaitych postaci takich jak piraci, magowie, rusałki. Całość została dobrze dopracowana, że poznając tę powieść czułam się dobrze i szybko się odnalazłam w tym świecie. Nie miałam momentów gdy nie rozumiałam o co chodzi, albo myśli, skąd to się nagle wzięło. Rzucił mi się w oczy brak wulgaryzmów, właśnie przez to, iż coraz częściej w powieściach dla młodzieży jest to spotykane. Bardzo dobrze, że Pani Maria postanowiła nie używać takich słów. Ci co czytali „Dwory” Sarah J. Maas zauważą podobieństwo w postaci maga oraz motywu z krukiem. Oczywiście nie jest to kopia, uznałabym to za inspiracje. Raiden pojawia się w czasie gdy Lirr jest w podróży na wyspę. Splot wydarzeń sprawia, że oni się spotykają, można by pomyśleć, że to tylko taki mały epizod. Niekoniecznie, mag oraz kruk silnie zwiążą się z historią jak i główną bohaterką. Raiden przypomina mi Rhysanda, myślę, że więcej nie trzeba wyjaśniać, a ci co znają twórczość Maas chętnie przeczytają również i tę powieść. Główna bohaterka to osoba, która stara się nie być naiwna. Gdy ktoś oferuje jej pomoc, dopatruję się tam drugiego dna. Nie pamięta pierwszych ośmiu lat swojego życia. Ma nadzieję, że z czasem wspomnienia wrócą, a ona dowie się kim jest. W świecie, gdzie żyją nie tylko ludzie, nie jest oczywiste kim jesteś.



Reasumując, „Wyspa mgieł” to książka dla osób które lubią młodzieżową fantastykę. W powieści znajdziemy wszystko by uznać, że jest to pozycja dobra, a nawet bardzo dobra. Równomierne tempo akcji, koniec dający potrzebę sięgnięcia po kolejną część. Fabuła ciekawa od samego początku, bohaterka myśląca, odważna i nie naiwna. Przesłanie, że dla miłości i osoby nam ważnej jesteśmy w stanie zdobyć się na wiele. Przez książkę się płynie i nie zwraca się uwagi na ilość przewracanych kartek. Duża czcionka oraz krótkie rozdziały pomagają w czytaniu. Bardzo polecam zapoznać się z książką Pani Marii Zdybskiej, a ja gdy tylko dorwę drugą część od razu zabiorę się do czytania. Oceniam tę książkę 9/10.

2 komentarze:

  1. Brzmi ciekawie, lecz niestety nie jestem miłośniczką fantastyki :)

    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja ,ale ja poczekam na coś spoza fantastyki. 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger