"Boski smak wanilii" Dariusz Lechański



"Boski smak wanilii" Dariusz Lechański



Rodzice Marka mają na niego plan. Chłopak zostanie prawnikiem albo lekarzem. On jednak wybiera w swoim życiu inną ścieżkę. Marek zafascynowany jest wanilią, jej właściwościami, różnorodnością i magią. Za natchnieniem swojego dawnego nauczyciela, mężczyzna wybiera się do źródła magicznej rośliny, by tam zgłębić jej tajemnice. Podróż nie tylko pomoże mu pogłębić swoją wiedzę, ale także dzięki niej pozna dziewczynę, która skradnie jego serce.

Na uwagę zasługuje aspekt wizualny książki. Okładka przypomina mi swoim wyglądem, stylistyką oraz kompozycją, obraz i w ogólnym znaczeniu, sztukę. Książka posiada skrzydełka, które również swoim wyglądem przykuwają wzrok. Jestem ogromną zwolenniczką skrzydełek, mam wrażenie, że książki się wtedy mniej niszczą na brzegach. Rozdziały powieści są króciutkie, czcionka duża, sprawia to, że książkę czyta się automatycznie szybciej.


Główny bohater oraz wanilia to dwa najważniejsze aspekty dotyczące tej powieści. Marek stwierdził, że będzie handlował przyprawami, a dokładniej tą rośliną, która znajduje się w tytule. Była ona dla mężczyzny źródłem inspiracji, ale potrzebowała dużo cierpliwości, a w zamian oferowała jeszcze więcej. Chłopak jest niezmiernie cierpliwy, rozważny i ułożony. Nie wybucha agresją oraz nie popełnia głupich błędów. Przemierza ogromny kawał świata, ale jest to młody mężczyzna i nie zostawia on mnóstwa rzeczy i spraw w swoim kraju.



Fabuła powieści jest prosta, ale to w tym ukryta jest magia. Książka mimo małej ilości stron przedstawia dosyć długi okres, wiec opisane zdarzenia nie są podane szczegółowo. Brak jest zwrotów akcji, historia jest przewidywalna. Mimo tego, że nie są to do końca moje klimaty, to poczułam urok tej powieści. Język autora jest poetycki, ładnie przedstawia świat, bohaterów oraz panującą kulturę.


Uważam, że „Boski smak wanilii” to powieść godna polecenia. Małą ilość stron sprawia, że czytelnik nie zauważy, a już będzie na końcu. Nie jest to literatura, którą uwielbiam, lecz warto od czasu do czasu wyjść ze swojej strefy komfortu i poznać coś nowego, jak Marek poznał nową kulturę, dziewczynę i techniki uprawiania wanilii. Książka jest idealna na jeden wieczór w towarzystwie kawy i ciepłego kocyka.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu NOVAE RES

9 komentarzy:

  1. Obowiązkowo coś waniliowego do kawy i można czytać pod kocykiem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze o niej słyszę, a brzmi ciekawie. Wydaje się idealna na jesienne czytanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie dla mnie, ale myślę, że twoja recenzja przekona nie jedną osobę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja, acz książka nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najbardziej jestem na Tak, muszę sobie kupić tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie dla mnie. Kolejna lektura, w której rodzice układają życie dziecku. No niestety, mnie takie rzeczy irytują. Zwłaszcza, że jest milion takich książek i nie tylko, bo filmów też.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż, brzmi zachęcająco, lecz mam inne, ważniejsze i ciekawsze książki na swojej półce. Ale może kiedyś dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi bardzo ciekawie. Na pewno kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka zapowiada się subtelnie i fabularnie nawet dobrze. Ale jestem uprzedzona do wydawnictwa, więc raczej nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger