"Dziewczyna o chabrowych oczach" Catherine Cachee


"Dziewczyna o chabrowych oczach" Catherine Cachee


Paix to niewielkie miasteczko zamieszkiwane przez dość tajemnicze i niewspółczesne osoby. Ludzie tam zamieszkujący nie korzystają z technologii oraz innych urządzeń cywilizacji. Sielankę życia niszczy człowiek. Miasteczko zostaje zniszczone trzy kobiety, które uszły z życiem, muszą wmieszać się w tłum, ponieważ nadal są narażone na niebezpieczeństwo, ze strony niejakiego Alberta. Dla dziewczyn jest to dodatkowe wyzwanie pod tym względem, że nigdy wcześniej nie żyły ze zwykłymi ludźmi. Max ratuje życie Iris. Kobieta mimo strachu stara się zacząć ufać, tym, którzy okazują jej sympatię. Czy dwa oddzielne światy są w stanie razem żyć? Jest w tym miejsce na przyjaźń? Jak uchronić się przed niebezpieczeństwem?

Przedstawienie minimum z fabuły działa na korzyść czytelnika, ponieważ, każdy fakt, który można zdradzić, niejako może odebrać przyjemność z czytania. Zastanawiając się nad tym, czy fabuła jest schematyczna, wyciągam wnioski, iż ta historia jest oryginalna. Oczywiście, niektóre wartości, elementy się powtarzają m.in. przyjaźń, zło, dobro, niebezpieczeństwo, tajemnica. Zapoznając się z tą powieścią, nie miałam wrażenia, że gdzieś to już czytałam, skądś to znam. Był to dla mnie powiew świeżości. Jeden element przewidziałam, a bohaterowie nie domyślili się tego sami, tylko został im ten fakt przedstawiony i mimo że w tym aspekcie nie byłam zaskoczona, to nie daje to tej książce ogromnego minusa. Jest to bardziej szczegół, który w małej części odbiera tej historii.


Od początku czytelnik zostaje zaciekawiony, a przechodząc to właściwej części, już od pierwszych stron zaczyna się ciekawa akcja. Książka posiada prawie pięćset stron, lecz nie posiada zbędnych zapychaczy. Szybkie tempo na początku zwalnia odrobinę później, ale jest to tylko chwila wytchnienia, nie można tej książce zarzucić braku akcji, ponieważ ciągle coś się dzieje, czy to między bohaterami, czy to zło zaczyna działać, czy to pokazanie pozostałych dziewczyn żyjących w świecie ludzi. Końcówka nie rozczarowała mnie, jednakże spodziewałam się odrobinę czegoś innego. Jednak po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że lepszym rozwiązaniem jest zamienienie zła w dobro niż zniszczenie zła.

Narracja trzecioosobowa, pozwala na zobaczenie wielu perspektyw oraz ciekawych wątków. Autorka posługuję się językiem prostym i dla każdego zrozumiałym, wyjaśnia wszystko w sposób interesujący, ale łatwy w odbiorze. Nie od razu wszystko jest wyjaśnione, przychodzi to z czasem. Nie czułam się zagubiona. Łatwo odnalazłam się w stworzonym świecie.

Iris to dziewczyna bardzo rozważna, jako nieliczna nie zaufała, Albertowi, trzymała się go na dystans i mu nie ufała. Kobiety w miasteczku słyszały, co potrafią zrobić ludzie, że wyrządzają sobie nawzajem krzywdę. Patrząc na to, nie jest dziwne, iż Iris bała się ludzi. Jej pierwsza reakcja w stosunku do Maxa była negatywna. Jednak nie była zaparta do końca w swoich przekonaniach, tylko dała się przekonać, do dobroci ludzi a szczególnie Maxa. Kobieta zaskoczyła mnie tym, że nie niszczy zła złem, tylko stara się wybrać takie rozwiązanie, które jednak będzie dobre. Współczująca, potrafi oddać wiele, aby drugiemu ulżyć w bólu. Bardzo sympatyczna i mądra postać.
Ksiązkę polecam bardzo serdecznie, jak dla mnie 9/10. Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu https://novaeres.pl






10 komentarzy:

  1. Książka nie dla mnie, ale okładka bardzo mi się podoba. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie podoba mi się okładka, ani fabuła tej książki. Nie będę na nią polować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka tej książki jest fantastyczna, ale nie mam jej w planach na razie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie wydaje się raczej przeciętne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam z "na kanapie" ale jeszcze czeka w kolejce. Przeczytałam kilkanaście stron tylko z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spora cegiełka, ale skoro warta przeczytania, to chętnie dam jej szansę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie sądziłam, że to może być tak dobra książka. Być może dam jej kiedyś szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, brzmi dość ciekawie. Nie podoba mi się jednak jej okładka... Kiedyś dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka trochę mnie odrzuciła na samym początku, jednak jestem ciekawa tej historii. Może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak naprawdę tylko okładka mnie zaciekawiła, fabuła wydaje się taka zwykła. A jaki to gatunek książki? Thriller czy jakiś kryminał? Albo romans?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger