"Porozumienie Trzech" Tomasz Niziński


"Porozumienie Trzech" Tomasz Niziński 


„Porozumienie Trzech” zawiera dalsze losy Isevdira Norgaarda oraz jego kompanów. Nowy Ereburg jest oblężony. Miasto zostaje cały czas niszczony, świat zaczął się coraz bardziej komplikować. Ludzie stawali się coraz bardziej zagubieni, zaczęły napływać nowe światopoglądy, prawda wymagała uzasadnienia. Lud domaga się równego tarkowania. Polityka, która już i tak miała swoich wrogów, staje się jeszcze bardziej krytykowana. Do porządku społecznego, który jest już zachwiany, dochodzi jeszcze zamęt siany przez Dzieci Czarnego Wilka. W tym wszystkim siedzi Isevdir.


Ta część nie jest gorsza od pierwszej. Dzieje się w niej tak samo dużo. Mam wrażenie, że więcej jest intrygi i samej polityki, lud się buntuje, powstają nowe poglądy. Autor pozostaje na tym samym, dobrym poziomie. Nie można tutaj mówić o klątwie drugiego tomu, bo to nie jest słabsza książka, chociaż mniej jest w niej humoru, który był typowy dla pierwszej części. Fabuła spodoba się osobom, które lubią intrygę, problemy społeczne. W niektórych momentach tempo przyśpiesza, ale nie jest to tak, że nie wiadomo co się dzieje. Już od początku wiedziałam, z czym mam do czynienia, więc nie było mi trudno wbić się w fabułę. Styl autora nie zmienia się, nadal pojawiają się wulgaryzmy, dlatego odradzałabym, czytanie tej powieści młodszym osobom. Autor posługuje się nazwami własnymi, które są skomplikowane i ciężko je przeczytać. Nie raz miałam z tym problem. Imiona czy też miejscowość są charakterystyczne, ale przez ich trudność, wiem, że ich nie zapamiętam. Bohaterowie nie są czysto źli albo dobrzy. Są to postacie różne, z różnymi charakterami i cechami, tak samo, jeśli chodzi o to, kim są. Na wspomnienie zasługuje wydanie książki. Powieść posiada skrzydełka, co według mnie jest ogromnym plusem, ponieważ książka ładniej wygląda i mniej się niszczy. Okładka wyraża klimat książki, czasy średniowieczne, przez ubiór postaci, zapaloną świecę i rozłożone mapy i papiery na stole. Czcionka jest duża, co ułatwia czytanie. Niestety, ale rozdziały są długie, co niezbyt przypada mi do gustu.


Uważam, że „Porozumienie Trzech” to godna kontynuacja, która pozwala śledzić dalsze losy bohaterów. Powieść jest wymiarowa, przez swoje postacie, które nie są tylko zwykłymi ludźmi. Osobiście, mimo wielu zalet, nie poczułam się maksymalnie wciągnięta w historię. Miło spędziłam przy niej czas, ale nie zapadnie mi w pamięć. Tym, którzy czytali pierwszy tom, polecam zabrać się za ten, a tych, którzy jeszcze nie czytali, odsyłam do mojej recenzji pierwszego
tomu, by zapoznać się z historią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger