"Zenith" Sasha Alsberg, Lindsay Cummings



Androma, znana również jako Krwawa Baronowa, a dla przyjaciół po prostu z Andi. Wraz ze swoją załogą, która składa się z dziewczyn, przyjmuje misje w których musi coś ukraść, albo coś przewieź. Ścigana jest przez łowcę głów. Kiedy kolejna misja nie powodzi się zgodnie z planem, wszyscy trafiają w ręce okrutnego łowcy nagród. Andi dostaje propozycje nie do odrzucenia, jeśli się uda, dziewczyna uzyska upragnioną wolność.

Często w książkach sci-fi gubię się w przedstawiony świecie, jest tego dla mnie za dużo. Nowe nazwy, pojęcia, funkcjonowanie świata, nie czuję się w kosmosie dobrze. Bardzo kusiła mnie okładka, jakie są klimaty tej powieści już mniej, ale przedstawiony świat nie jest wcale trudny. Jest zrobiony od podstaw, ma w sobie coś schematycznego, coś nowego, ale jest przyswajalny dla czytelnika, który za często nie czyta takiej literatury. Główna bohaterka to zaradna dziewczyna, której dobrze jest z opinią jaką ma. Często bezwzględna, swoje prawdziwe emocje i uczucia chowa pod skorupą.  Dex, którego można znać pod pseudonimem łowca głów, czy też łowca nagród, był związany z Andi, jednak doszło do takiej sytuacji po, której ta dwójka się nienawidzi i nie chcą się widzieć. Los przewiduje inaczej, muszą połączyć siły, aby zlecona misja przebiegła pomyślnie. Ciekawe są również bohaterki, które wchodzą w skład załogi Andromy. Dziewczęta mają swoje historie, które to po części zostały przedstawione. Chciałabym, aby w następnej części było więcej Gilly i Breck. Te postacie wydają mi się intrygujące, a zdecydowanie poświęcony czas zgarnęły Andi, Lira. Widziałam opinie, że niektórych ta książka nudzi, ja się z tym nie zgadzam. Już pierwszy rozdział staje się ciekawy, a jednocześnie czytelnik nie do końca wie o co chodzi. Dużo jest momentów walki i pościgów, które potęgują szybkość akcji, mimo dużej ilości stron, czytanie jej nie zajęło mi wiele czasu. Wciągnęłam się w historię i chciałam wiedzieć więcej o bohaterach i panujących zasadach w tym świecie. Między bohaterami iskrzy, dwa mocne charaktery ścierają się ze sobą, od ich związku minęło kilka lat. Teraz próbują się dotrzeć, wyjaśnić sobie rożne sprawy. Jednocześnie jest to bardzo naturalne, a nie nachalne. Mimo, że można coś przewidywać w tym kierunku, to miło mi się o tym czytało.

Podsumowując, „Zenith” w mojej ocenie jest wart przeczytania. Piękna okładka, która na pewno zwraca uwagę i treść, która jest interesująca. Powieść polecam osobom, które niepewnie czują się w dziełach mających swoje umiejscowienie w kosmosie, które obawiają się skomplikowanego świata i dziwnych wytworów. Ten świat uważam za przystępny i łatwy do zrozumienia. Mam już na swojej półce drugi tom i zabieram się za jego czytanie.
Książkę odebrałam za punkty na portalu https://czytampierwszy.pl/pl/

7 komentarzy:

  1. Brakuje mi przystępnych książek w klimatach science fiction. Często są to książki ciężkie i toporne dla czytelnika nieprzyzwyczajonego do gatunku

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęca mnie już sama okładka, a to połowa sukcesu i zapisuję sobie na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyszedł do mnie teraz 2 tom, ale jakoś nie planuje kupować 1 i zaczynać tej serii. Nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki, których akcja dzieje się w kosmosie, więc zapamiętam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio dostałam niespodziewanie drugi to, to chyba znak, by przeczytać pierwszy w końcu. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie dla mnie, choć lubię sci-fi...

    OdpowiedzUsuń
  7. Do sci-fi przekonałam się niedawno, ale ten tytuł mnie nie ciekawi w ogóle.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger