Niezgodna

Niezgodna


Do trzech razy sztuka. Przeczytałam tą książkę trzy razy? Nie. Chodzi w tym o to, że dwa razy zaczęłam czytać, ale nie skończyłam. Dopiero za trzecim razem przeczytałam ją do końca. Czym to było spowodowane? Czy wielki bestseler nie przypadł mi do gustu?


Jeden wybór może cię zmienić...

Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.
Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...
Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość.
Tymczasem wybucha krwawa walka między frakcjami.
A Tris ma tajemnicę, której musi strzec przed wszystkimi, bo wie, że jej odkrycie oznacza dla niej śmierć
Jest to powieść typowo dla młodzieży. Niestety fabuła nie przypadła mi do gustu. Nie było to nic nadzwyczajnego. Gdy ją czytałam wydawało mi się, że czytałam już książkę podobną do niej. Wyjaśnienie, dlaczego społeczeństwo podzieliło się na frakcje otrzymujemy raptem w dwóch zdaniach. Dziwne jest to, że nie było buntu społeczeństwa. Ludzie niby dobrowolnie zrezygnowali ze swoich dóbr i przeszli na inny tryb życia. Wydaje się to zachowaniem takim mało ludzkim. Ludzie nie lubią jak się im mówi jak mają się zachowywać. Więc wydało mi się to dziwne. Większość książki zajmuje opisanie treningu Nieustraszonych, a nie rozwiązanie problemu społeczeństwa. Jednak gdy przeszło się przez połowę książki chciało się doczytać do końca. Zaczęła wciągać. Głowna bohaterka przez większość czasu była nudna. Chociaż niekiedy podejmowała spontaniczne decyzje, co mi się podobało. Po pierwszej akcji kiedy pierwsza skoczyła z dachu spodobała mi się jej odwaga, a nieustraszoność słynie z odwagi. Męski bohater był bardzo przyjemny i ciekawie się o nim czytało. Z bohaterami pobocznymi nie związałam się za bardzo i nie darzyłam ich wielką sympatią.
Mam mieszane uczucia co do tej powieści. Jest o wiele więcej lepszych książek które zasługują na miano bestselerów. Książka jest o wkraczaniu w dorosłość, ponieważ główna bohaterka ma 16 lat. Pierwsza miłość i pierwsze ważne wybory życiowe. Teraz nie mam planów czytać kolejnych części. Może się to zmieni. Jeżeli komuś ta książka się podobała to bardzo się cieszę dla mnie jest to jednak takie 4/10.

"Nie poddam się, niech ten ktoś, kto patrzy na mnie przez kamerę, widzi, że jestem odważna. Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci."

"I choć nikt mnie tego nie uczył, wiem, że na tym polega miłość. Jeśli jest prawdziwa, sprawia, że człowiek staje się kimś więcej, niż był, kimś więcej, niż wierzył, że może być."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger