"Dziewczyna z ogrodu" Anka Sangusz
"Dziewczyna z ogrodu" Anka Sangusz
Matka Kamili chce, aby dziewczyna poszła w jej ślady i
została modelką, wciska w nią zdrową żywność, nakłania do biegania. Nastolatka
nie chce prowadzić takiego trybu życia, ale ciężko jest się jej sprzeciwić
oczekiwaniom matki. Kamila znajduje swój azyl w ogrodzie, w którym spędza dużo
czasu, odpoczywając jak i zajmując się kwiatami. Dotychczasowe spokojne życie
nastolatki zmienia się, gdy do domu naprzeciwko sprowadza się młody chłopak.
Kacper zaczyna chodzić razem z Kamilą do klasy. Ich drogi się przecinają, a
Kamila odkrywa nowe uczucie, które do tej pory było w niej uśpione.
Od pierwszej strony mamy świadomość, do czego książka będzie dążyć. W prologu przedstawiona jest sytuacja z końca książki. Jeśli nie chcecie wiedzieć, do czego zmierza ta historia, to warto odpuścić sobie czytanie prologu. Fabuła książki jest prosta. Nastolatka, która ma mniejsze i większe problemy, szkolne perypetie i chłopak, który wkrada się do życia dziewczyny. Lekka książka, która zdecydowanie spodoba się młodszym czytelnikom. Książkę czyta się szybko i mimo tego, że powieść nie posiada wielu skomplikowanych wątków, to nie nudziłam się poznając tę historię. Styl autorki jest niesamowicie lekki i nieskomplikowany, są nawiązania do kultury, a ukazana rzeczywistość nie odbiega od realiów. Polska szkoła nie staje się nagle szkołą jak z amerykańskich produkcji. Sądzę, że jest to plus, bo nieraz zdarza się, że książka rozgrywa się w Polsce, a z polską szkołą, realiami nie ma dużo wspólnego. Są aspekty, które mi się podobają i uznaje je za plus, ale są też takie, które sprawiały, że wywracałam oczami i są nimi bohaterowie. Moim zdaniem są bardzo płascy. Kamila odzywa się mało miło do Kacpra i mówi, jaki on jest dziwny i nieprzyjazny, a zaraz po tym myśli, jaki to on jest przystojny. Kacper ma podobne zachowanie. Matka Kamili krytykuje dziewczynę, wpędza ją w kompleksy, bo chce, aby córka poszła w jej ślady. Dziewczyna, nie jest ani trochę otyła, nie ma nadwagi. Jest szczupła, niska, ma rude włosy i piegowatą twarz. Od pierwszych stron postacie mnie niezwykle irytowały, na szczęście im dalej, tym jest trochę lepiej. Druga połowa książki podobała mi się bardziej niż pierwsza. Zrobiło się nieprzewidywanie, emocje zaczęły być obecne. Książka kończy się pozostawiając czytelnika, jak i główną bohaterkę w niewiedzy, mam nadzieje, że odkrycie tego nastąpi w następnym tomie.
Podsumowując, „Dziewczyna z ogrodu” to historia, która spodoba się bardziej młodszym czytelnikom, niż starszej młodzieży i dorosłym. Parę lat temu, gdybym to czytała, sądzę, że spodobałoby mi się o wiele bardziej. Fabuła jest prosta, język przyjemny. Samo wydanie książki jest ładne, czcionka duża, wygodna do czytania. Minusem dla mnie są postacie, z którymi niestety się nie polubiłam. Brakowało mi także większych emocji przy czytaniu. Miło spędziłam przy niej czas, jednak jest wiele lepszych książek.
Książkę odebrałam za punkty na portalu https://czytampierwszy.pl/pl/
To już raczej nie mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńza romansami nie przepadam :P ten też jakoś mnie nie zachęcił.
OdpowiedzUsuńSkoro dziewczyna jest niska, a na modelki zazwyczaj są określone standardy (wzrost powyżej 170 cm), to matka znając realia nadal chce promować swoją córkę? I choć zachęcanie do zdrowego odżywiania i trybu życia jest jak najbardziej na plus, to zazwyczaj ambicją matek jest wykształcenie dzieci na osoby z jakimś fachem w ręku, a nie promowanie się ładna buzią. Słabe to :p