Alyssa i obłęd - obłędna kontynuacja?
Alyssa i obłęd
Alyssa nadal pamięta zdarzenia które miały miejsce w Krainie
Czarów i pozostawiły w jej życiu ślad. Nie jest w stanie wyjawić swojemu
ukochanemu prawdy. Dziewczyna marzy o tym, by skończyć szkołę, udać się na bal
i wyjechać na studia. Pragnie być u boku Jeba i nadrobić wszystkie lata. Alison
powróciła do domu, staje się kochającą matką, ale nad wyraz opiekuńczą.
Nie wszystko jednak układa się tak jak każdy by chciał. Kraina Czarów jest w niebezpieczeństwie, panuje w niej chaos, a Czerwona Królowa pragnie władzy. Morpheus zjawia się w szkole dziewczyny jako brytyjski uczeń z wymiany, ma w tym cel, pragnie aby Alyssa wróciła do Krainy Czarów uratowała jego dom, który jest również jej domem.
Nie wszystko jednak układa się tak jak każdy by chciał. Kraina Czarów jest w niebezpieczeństwie, panuje w niej chaos, a Czerwona Królowa pragnie władzy. Morpheus zjawia się w szkole dziewczyny jako brytyjski uczeń z wymiany, ma w tym cel, pragnie aby Alyssa wróciła do Krainy Czarów uratowała jego dom, który jest również jej domem.
Myślałam, że po zakończeniu pierwszego tomu, akcja nie
zacznie się tak szybko, tylko będzie chwila zwolnienia. Myliłam się, od
początku nie wieje nudą, lecz rozpoczyna się akcją. Bardzo dobrze zbudowane
jest napięcie, cały czas coś się dzieję,
ale kroczymy do tego punktu kulminacyjnego, który osobiście wyobrażałam sobie
inaczej, jednak to co dostałam nie rozczarowuje mnie. Nie ma wielu innych wątków, które wprowadzały
by chaos i zamieszanie, autorka skupia naszą uwagę na konkretnym motywie.
Pokazane są relacje bohaterów, matka jest nadopiekuńcza w stosunku do Alyssy.
Ojciec kocha nad życie matkę dziewczyny, nastolatka jest zazdrosna i wpatrzona
w swojego chłopaka. Relacje nie są wyolbrzymione, nadopiekuńczość jest
całkowicie zrozumiała, w końcu Alison nie miała przez kilka lat możliwości
ingerować w życie córki.
Pierwszy tom, był dla mnie trudny pod tym względem, że nie znam Alicji w Krainie czarów, nie czytałam książki, nie oglądałam filmu, więc te wszystkie postacie i cały świat, wprawiał mnie w zakłopotanie, ale nie odbierało mi to przyjemności z czytania. W tym tomie nie miałam tego problemu. Zdarzenia rozgrywają się w realnym świecie, a bohaterowie to ci których już można było poznać. Dawno już nie spotkałam się z motywem trójkąta miłosnego, w tej powieści jest on obecny, jednakże nie irytował mnie on, przeciwnie ten wątek bardzo mi się spodobał a zwłaszcza Morpheus. Może to tylko takie moje odczucia, ale bardzo przypomina mi Rhysanda z Dworów, a to jest bohater którego ubóstwiam. Morpheus jest postacią bardzo przemyślaną i dobrze skonstruowaną. To co od razu rzuca się w oczy, to jego miłość do Krainy Czarów, która jest jego domem. Będzie o nią walczył, nawet, jeżeli będzie musiał przepłacić życiem. Miłością darzy również Alyssę. Nie jest ona tak oczywista jak miłość Jeba do dziewczyny, bo Morpheus okazuje to w inny sposób, martwi się o nastolatkę, pomaga jej, ale nie odwala za nią całej roboty. Ma swoje tajemnice, ciągle coś ukrywa, tylko dlatego, żeby chronić to co kocha, wie jaka jest Alyssa, wie jak ją podejść. Dziewczyna zaczęła mnie irytować jak twierdziła, że nienawidzi Morpheusa, a Jeb jest jej rycerzem. Nie widziała tego co mieszkaniec Krainy Czarów dla niej robił. Na szczęście ogarnęła się i później już było lepiej. Można powiedzieć, że jest typową nastolatką, nie wolną od wad. Buntuję się nadopiekuńczej matce, szaleje za chłopakiem, ma marzenia, czasami popełnia błędy, ale w obliczu zagrożenia myśli racjonalnie i wykorzystuje swoje atuty do walki. Wacha się co do swojej tożsamości, ale kto by nie miał wątpliwości po tym co Alyssa przeszła.
Podsumowując, Alyssa i
obłęd to doskonała kontynuacja. Akcja płynie, prowadzi nas do punktu
kulminacyjnego, zakończenie nie jest jednoznaczne i zachęca do przeczytania
kolejnego tomu. Wątek trójkąta miłosnego
niby taki oklepany, a jednak przyjemny i interesujący. Bohaterzy wykreowani
bardzo dobrze, nie płytcy, z wadami i zaletami. W całą powieść wczułam się tak,
że nie czułam upływu czasu i czytałam, czytałam, z wielkim zafascynowaniem i
emocjami. Książkę jak najbardziej polecam.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi Papierowe Motyle
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to książka dla mnie. Przekonam się o tym kiedy sięgnę po pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować!
UsuńKompletnie nie mój gatunek, więc sobie podaruję
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda :(
UsuńMnie ten tom troszkę rozczarował, jedynie Morpheus trzymał poziom. Mimo tego czekam na finał, jestem bardzo ciekawa, jak autorka zakończy wszystkie wątki :d pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMorpheus to petarda.
UsuńMiałam dostać pierwszy tom od wydawnictwa, jednak do mnie nie dotarł. Odpuściłam więc sobie tę historię, jednak teraz trochę żałuje. Może za jakiś czas przeczytam serię.
OdpowiedzUsuńJak nie będziesz wiedziała co czytać to pomyśl o tym
UsuńCzytałam pierwszy tom :) Był fajny, ale jakoś nie czuję potrzeby sięgnięcia po kolejny :)
OdpowiedzUsuńDrugi pod względem miejsca akcji jest całkiem inny
UsuńSkuszę się, ale jak kolejka mi się troszki zmniejszy =D
OdpowiedzUsuńKolejka książek do przeczytania, skąd ja to znam :)
UsuńPodoba mi się, że pojawiają się retellingi baśni przełożone na ciekawsze klimaty. Choć muszę przyznać, że żadnej takiej książki jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńTo już moje kolejne spotkanie z retelingiem, ale na tym się nie skończy
Usuńpierwsze co o niej słyszę ale brzmi kuszaco ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam
UsuńJakoś nie jestem przekonana czy to książka dla mnie, raczej nie sięgam po takie klimaty ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z http://wszystkococzytam.blogspot.com