Stranger Things Mroczne umysły

Stranger Things Mroczne umysły


Stranger Things Mroczne umysły


Terry Ives jest studentką i wiedzie spokojne życie w małym miasteczku Hawkins w stanie Indiana. Czas płynie swoim tempem, ona spotyka się ze znajomymi i żyje pełnią życia. Gdy dowiaduje się o ważnym dla społeczeństwa eksperymencie, pełna zaangażowania pragnie do niego przystąpić. Zachętą dla niej jest możliwość zarobku. Laboratorium najpierw przeprowadza kwalifikacje. Terry poznaje inne dziewczyny, z którymi w późniejszym czasie się zaprzyjaźniają. 
Czy eksperymenty są bezpieczne? Co dzieje się z ludźmi? Można z nich zrezygnować?
Stranger Things to historia matki Jedenastki, książka jest pierwszą powieścią towarzyszącą popularnemu serialowi Netflixa.

Z ogromnym opóźnieniem oglądnęłam serial na Netflixie, nie był niesamowity, aczkolwiek wkręciłam się i oglądałam z zaciekawieniem. Jak dla większości, dla mnie również, ciekawy był wątek Jedenstki i laboratorium. 
Do powieści podchodziłam bez większych wymagań i po jej skończeniu stwierdzam, że czegoś mi w niej brakowało. Na początku ciężko mi było wkręcić się w fabułę, a styl nie popychał mojego czytania do przodu. Z biegiem stron było lepiej. Zabrakło mi więcej informacji o doktorze Brenner, dlaczego on to robi, jaki m w tym cel. Skupienie jest bardziej na postaci Terry, jakby jest to zrozumiałe, ale pozostawia niedosyt. Akcja nie jest za szybka, ale również nie wieje nudą, wszystko jest wyważone. Czytelnik dąży do punktu kulminacyjnego którego po części może się spodziewać. Lekka przewidywalność nie odbiera tej książce, ponieważ w serialu jest wspomniana matka Jedenastki i jej życie, książka ma nam pokazać jak do tego doszło. Terry jest bohaterką pewną siebie i zdeterminowaną, podąża do celu, nawet gdy jest trudno. Podejmuje przemyślane decyzje. Bardzo spodobała mnie się ta bohaterka, właśnie przez to, że nie jest głupia, wie co zrobić i nie kryje się po kątach. Jej przyjaciółki w ślad za nią stają się pewne siebie. Razem działają aby odkryć prawdę. Doktor Bernner jest człowiekiem wykształconym i  w wielu instytucjach ma układy, przez co dziewczyną bardzo trudno jest go pokonać.


Reasumując, uważam, że książka nie jest stratą czasu. Dla tych co są ogromnymi fanami serialu, ale także dla tych co są tylko ciekawi jak do tego doszło, polecam. Bohaterka dobrze wykreowana. Fabuła poprowadzona spójnie w całość, mogło być dodanych więcej informacji w pewnych sprawach. Z biegiem czasu można się wkręcić, a książka nie jest długa, więc czytanie jej nie jest męką. Za możliwość przeczytania dziękuję Czytam Pierwszy

"Kluczem do osiągnięcia czegoś wielkiego jest robić swoje"
"Czasami nie dostajemy nawet tego, czego potrzebujemy."





The Last Book Tag

The Last Book Tag



The Last Book Tag


1. Gdybyś wiedział/a, że jutro umrzesz, jaka byłaby ostatnia książka, po którą byś sięgnął/ sięgnęła?


Na początku myślałam, że chciałabym przeczytać książkę którą bardzo lubię np "Hopeless", ale teraz jak tak sobie myślę to może lepszym wyborem byłaby Biblia. Jak przepuszczam nie wiedziałabym jak umrę, a biblia daje odpowiedzi na pytania, i dla osób niewierzących jak i wierzących, jest bardzo ważna, jest skarbnicą wiedzy. Może miałaby nadejść apokalipsa i wtedy dobre będzie poznanie Apokalipsy św. Jana, by chociaż trochę się przygotować. Sądzę, że biblia byłaby najlepszym wyborem.
2. Jakiej książki nigdy nie chciałbyś/nie chciałabyś przeczytać ponownie?
Taką książką jest coś co przeczytałam w marcu a mianowicie "Z jak Zachariasz", opis z tyłu bardzo mnie zaciekawił, nie jest to długa książka (nie ma nawet 300 stron), a w tamtej chwili nie miałam nic pilnego do czytania więc postawiłam na tę powieść. Nigdy więcej nie przeczytam jej ponownie. Była nuda, nic się takiego nie działo i już nawet nie pamiętam fabuły. Nie polecam, strata czasu.

3. Które ostatnie zdanie książki zapadło Ci w pamięć najbardziej?
Zazwyczaj nie pamiętam ostatnich zdań z książki ale wybrałam takie które mi się podoba.
"A gdy Lucy śniła o rozwijających się wspaniałych skrzydłach - jakich nie widziała nigdy wcześniej - dwa anioły na poddaszu uścisnęły sobie ręce."
4. Po jaką książkę nigdy byś nie sięgnął/nie sięgnęła? Jakiej nie chcesz przeczytać?
"365 dni", jest tyle opinii mówiących jak bardzo zła jest ta książka, wiec sądzę, że moja opinia byłaby taka sama, zresztą szkoda tracić czasu na taką książkę, skoro dookoła jest tyle cudownych i wartościowych powieści.

5. Jaką książkę poleciłbyś/poleciłabys swojemu ostatniemu przyjacielowi?
Skoro jest to przyjaciel to jakąś książkę z przyjaźnią związaną, w dodatku taką powieść, co oddaje magię i trwałość przyjaźni. Taką powieść to "Piękne złamane serca".
6. Jaką książkę kupiłeś/kupiłaś ostatnio?
Alysa i czary

7. Jakie było twoje ostatnie książkowe rozczarowanie?
Ostatnie moje rozczarowanie to "Bestia", spodziewałam się czegoś przerażającego z motywem baśni, a przez połowę książki się wynudziłam, nie wspominając już o zakończeniu przy którym spodziewałam się czegoś wielkiego.
8. Gdybyś był/a postacią z książki, jak byś umarł/a?
Żadna śmierć nie jest łatwa, ani przyjemna i na ogół zawsze opłakiwana przez innych. Sposób w jaki bym umarła,co przychodzi mi teraz na myśl,to zginięcie od zaklęcia "Avada Kedavra".
9. Jakie byłyby twoje ostatnie słowa do ulubionego autora?
Szanuje go za stworzenie takich cudownych książek i dostarczenie mi wielu emocji.
Alyssa i obłęd - obłędna kontynuacja?

Alyssa i obłęd - obłędna kontynuacja?



Alyssa i obłęd



Alyssa nadal pamięta zdarzenia które miały miejsce w Krainie Czarów i pozostawiły w jej życiu ślad. Nie jest w stanie wyjawić swojemu ukochanemu prawdy. Dziewczyna marzy o tym, by skończyć szkołę, udać się na bal i wyjechać na studia. Pragnie być u boku Jeba i nadrobić wszystkie lata. Alison powróciła do domu, staje się kochającą matką, ale nad wyraz opiekuńczą.
Nie wszystko jednak układa się tak jak każdy by chciał. Kraina Czarów jest w niebezpieczeństwie, panuje w niej chaos, a Czerwona Królowa pragnie władzy. Morpheus zjawia się w szkole dziewczyny jako brytyjski uczeń z wymiany, ma w tym cel, pragnie aby Alyssa wróciła do Krainy Czarów uratowała jego dom, który jest również jej domem.



Myślałam, że po zakończeniu pierwszego tomu, akcja nie zacznie się tak szybko, tylko będzie chwila zwolnienia. Myliłam się, od początku nie wieje nudą, lecz rozpoczyna się akcją. Bardzo dobrze zbudowane jest  napięcie, cały czas coś się dzieję, ale kroczymy do tego punktu kulminacyjnego, który osobiście wyobrażałam sobie inaczej, jednak to co dostałam nie rozczarowuje mnie.  Nie ma wielu innych wątków, które wprowadzały by chaos i zamieszanie, autorka skupia naszą uwagę na konkretnym motywie. Pokazane są relacje bohaterów, matka jest nadopiekuńcza w stosunku do Alyssy. Ojciec kocha nad życie matkę dziewczyny, nastolatka jest zazdrosna i wpatrzona w swojego chłopaka. Relacje nie są wyolbrzymione, nadopiekuńczość jest całkowicie zrozumiała, w końcu Alison nie miała przez kilka lat możliwości ingerować w życie córki. 


Pierwszy tom, był dla mnie trudny pod tym względem, że nie znam Alicji w Krainie czarów, nie czytałam książki, nie oglądałam filmu, więc te wszystkie postacie i cały świat, wprawiał mnie w zakłopotanie, ale nie odbierało mi to przyjemności z czytania. W tym tomie nie miałam tego problemu. Zdarzenia rozgrywają się w realnym świecie, a bohaterowie to ci których już można było poznać. Dawno już nie spotkałam się z motywem trójkąta miłosnego, w tej powieści jest on obecny, jednakże nie irytował mnie on, przeciwnie ten wątek bardzo mi się spodobał a zwłaszcza Morpheus. Może to tylko takie moje odczucia, ale bardzo przypomina mi Rhysanda z Dworów, a to jest bohater którego ubóstwiam. Morpheus  jest postacią bardzo przemyślaną i dobrze skonstruowaną. To co od razu rzuca się w oczy, to jego miłość do Krainy Czarów, która jest jego domem. Będzie o nią walczył, nawet, jeżeli będzie musiał przepłacić życiem. Miłością darzy również Alyssę. Nie jest ona tak oczywista jak miłość Jeba do dziewczyny, bo Morpheus okazuje to w inny sposób, martwi się o nastolatkę, pomaga jej, ale nie odwala za nią całej roboty. Ma swoje tajemnice, ciągle coś ukrywa, tylko dlatego, żeby chronić to co kocha, wie jaka jest Alyssa, wie jak ją podejść. Dziewczyna zaczęła mnie irytować jak twierdziła, że nienawidzi Morpheusa, a Jeb jest jej rycerzem. Nie widziała tego co mieszkaniec Krainy Czarów dla niej robił. Na szczęście ogarnęła się i później już było lepiej. Można powiedzieć, że jest typową nastolatką, nie wolną od wad. Buntuję się nadopiekuńczej matce, szaleje za chłopakiem, ma marzenia, czasami popełnia błędy, ale w obliczu zagrożenia myśli racjonalnie i wykorzystuje swoje atuty do walki. Wacha się co do swojej tożsamości, ale kto by nie miał wątpliwości po tym co Alyssa przeszła.

Podsumowując, Alyssa i obłęd to doskonała kontynuacja. Akcja płynie, prowadzi nas do punktu kulminacyjnego, zakończenie nie jest jednoznaczne i zachęca do przeczytania kolejnego tomu.  Wątek trójkąta miłosnego niby taki oklepany, a jednak przyjemny i interesujący. Bohaterzy wykreowani bardzo dobrze, nie płytcy, z wadami i zaletami. W całą powieść wczułam się tak, że nie czułam upływu czasu i czytałam, czytałam, z wielkim zafascynowaniem i emocjami. Książkę jak najbardziej polecam.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi Papierowe Motyle




Wiedźma

Wiedźma


Wiedźma


autor: Anna Sokalska
wydawnictwo: Wydawnictwo Lira
data wydania: 6 luty 2019
ilość stron: 416

Czasy średniowiecza, na młodą wiedźmę zostaje rzucona klątwa. Jasna budzi się po pięciu wiekach snu, we współczesnym Wrocławiu. Nina po imprezie wpada pod samochód i ginie, lecz to nie jest koniec, Anioł Śmierci ma dla niej propozycje. Dziewczyna może zostać w Międzyświecie albo przejść do Zaświatów. Nina wybiera drugą opcje i zostaje zjawą. Dawid spada ze skały, a od śmierci ratuje go Nina, chłopak, po otarciu się o śmierć widzi anioły, chochliki, zjawy, zostaje szamanem. Do tej grupy dołącza również anioł który jest niezadowolony ze swoich obowiązków.
Losy tych osób spotykają się. Jasna potrzebuje pomocy, pragnie zemsty za wyrządzone dawne krzywdy, ale nie wszystko można szybko i łatwo załatwić, zaczyna się rozgrywka o ludzkie dusze i przygotowania do końca świata.


Książka jest jedną z tych o której nie słyszałam i nie widziałam wszędzie gdzie się dało. Dokładniej widziałam jej jedną recenzje na YouTubie. Byłam zaciekawiona tą powieścią, ale nie czułam potrzeby mieć ją teraz, już. Nadarzyła się okazja i dzięki Czytam Pierwszy mam ją w swoich rękach.

Pierwsze strony pisane są z użyciem bardzo wielu archaizmów, czuć klimat roku 1516, nie wszystko jest zrozumiałe i oczywiste. W późniejszych rozdziałach przy zetknięciu ze współczesnością język nie jest już niezrozumiały, tylko prosty, współczesny. Jasna budzi się po tylu latach to zna i pamięta nadal tą starą polszczyznę i nią się posługuje. Wychodzi to czasami śmiesznie zwłaszcza gdy jedna osoba próbuję naśladować wiedźmę. Humor jest zachowany i to oryginalny.

Jasna to dziewczyna która szybko się uczy. Każda osoba czułaby się niepewnie, nie wiedziałaby co ma robić i jak używać pewnych rzeczy i tak też jest z nią, ale ona nie stoi w miejscu tylko próbuje nadgonić przespane wieki. Szuka pracy, bo wie, że musi mieć pieniądze, z pomocą kupuje telefon i uczy się nim obsługiwać. Postrzegam ją jako dziewczynę miłą, przyjazną, bardzo ufną, ale umiejącą sobie poradzić w życiu.

Nina jest bardziej opryskliwa i stosuje wulgarny język, nie szczędzi sobie imprez i alkoholu. Dawid jest w tym wszystkim pomiędzy. Spędza czas z Niną, ale nie bywa obojętny w stosunku do Jasnej.
Bohaterowie moim zdaniem wykreowani są dobrze, nie są płytcy i jednowymiarowi, można ich darzyć sympatią jak i odwrotnie, zależy od tego jakie charaktery i zachowania lubimy.

Akcja w książce jest od początku do samego końca i nie żartuje. Pierwsze strony gwarantują nam akcje dotyczącą nadania klątwy i krótki obraz życia Jasnej, a końcowa część daje akcje do której dążymy, środek książki nie odbiega wcale od jej pozostałych części. Dla osób które lubią dużo akcji to idealnie, ale można się trochę pogubić. Wątków w powieści jest tyle, że niektóre są zostawione bez wyjaśnień, autorka przechodzi do następnej sprawy. Akcja i tyle wątków to zarazem plus i minus. Czytelnik nie nudzi się, ale może się zaplątać w fabule i oczekiwać głębszych wyjaśnień. To czego nie doświadczyłam w tej książce to budujące się napięcie, aż do punktu kulminacyjnego. Zapomniałam również do czego tak naprawdę powieść zmierza, więc mam mieszane odczucia co do pędzącej akcji.

Pomysł na fabułę jest świetny, nie czytałam wiele książek w której są elementy i wierzenia słowiańskie, dlatego poczułam powiem świeżości. Czekam na kolejne części, mam nadzieje, że będą jeszcze lepsze, a kwestie działania Międzyświata i Zaświatów zostaną poszerzone o nowe informacje. Książkę jak najbardziej polecam

"Pamiętam twoje oczy spokojne, jak koła na wodzie, jak zachodzące słońce. A iskry w twych źrenicach radosne są moją latarnią, światłem na moją drogę."
"Czas, najsurowsze z bóstw, nieugięcie parł do przodu, nie oglądając się na niczyje wołanie, przysięgi ani łzy."


                                       







Prosty układ

Prosty układ

Prosty układ

autorka: K.A. Figaro
wydawnictwo: Lipstick Books 
data wydania: 3 kwietnia 2019
ilość stron: 352

Łucja- prosta dziewczyna, wynajmująca małe mieszkanie w Warszawie. Jak sama o sobie mówi jest typową studentką, nie tylko uczy się, ale także dużo imprezuje. Na imprezy chodzi ze swoimi przyjaciółkami Roksaną i Natalią. Często odwiedza rodziców, a ich kontakt jest bardzo dobry, ma starszego brata.
Dymitr - z pochodzenia jest Rosjaninem, mieszka w Warszawie, ale w związku, ze swoją pracą często wyjeżdża na delegacje. Bardzo bogaty i wpływowy mężczyzna, jego znajomości potrafią nawet zatuszować pewne sprawy na policji, mało wiadomo o jego rodzinie, jak to bywa, jest tajemniczy.

Dwójka całkiem innych ludzi, którzy zwracają na siebie nawzajem uwagę. Skoro Dymitr może mieć wszytko, to może również mieć Łucje, dziewczyna jednak nie jest nim zainteresowana i nie chce zaczynać z nim znajomości. Spotykają się kilka razy, może przypadkiem, może nie. Zachowanie jej do mężczyzny zmienia się gdy ten ratuję ją z opresji. Jak będzie wyglądała dalej ich znajomość? I czy robi się układy z kobietami, a zwłaszcza z takimi jak Łucja?



Fabuła jest prosta, bo to przecież romans. W drugiej połowie książki pojawia się nowy bohater i wątek z nim jest bardzo przewidywalny, ale bardzo go polubiłam, dzięki niemu Łucja była szczęśliwa. W głównej mierze śledzimy relacje i losy Dymitra i Łucji, ale ważny aspekt to rodzina. Mimo tego, że dziewczyna jest już dorosła to nadal jej ojciec daje jej rady typu: nie podoba mi się ten gościu, nie powinnaś się z nim zadawać. Z mamą idzie na zakupy i spędzają razem czas. Dziewczyna mówi rodzicom jak bardzo ich kocha, to pokazuje, że mimo tego, że córki synowie dorastają to nadal powinni spędzać czas z rodzicami i słuchać się ich rad, a nie odcinać się od nich i skupiać się tylko na swoim życiu. Przyjaciółki Łucji wydawały mi się takie głupie, w stosunku do nich Łucja postępowała bardzo mądrze.
Nie polubiłam się z Dymitrem, może i jest on przystojny, ale jego charakter całkowicie mnie odrzuca. Zachowuję się w stosunku do Łucji nachalnie, nie potraf odpuścić nawet jeśli ona wprost mu odmówi. W dodatku jest pełen sprzeczności, mówi, że nie lubi być zazdrosny i jeżeli ktoś jest o niego zazdrosny, a przy najbliższej okazji gdy telefon dziewczyny odbiera mężczyzna, Dymitr wpada w złość. Pomoc Łucji w jednym zdarzeniu, które faktycznie mogło skończyć się źle i nikt by nie chciał znaleźć się na miejscu dziewczyny, nie zmienia mojego zdania o nim.
Książkę czyta się naprawdę lekko i przez fabułę się płynie, styl autorki jest przyjemny. Powieść zawiera wiele rozbudowanych fragmentów zbliżeń dwójki bohaterów, ale spokojnie można je ominąć, albo rzucić tylko okiem i zagłębiać się dalej w fabułę. Nie plasuje się ona w kategorii dla młodzieży, a np książka Hopeless czy seria Dwory skierowana jest do młodzieży, a autorki pozwalają sobie na dość szczegółowe opisanie scen zbliżeń. Oczywiście daje to książce Prosty układ minus, ale to w moim bardzo osobistym odczuciu.
Zakończenie, nie jest jednoznaczne i daje możliwość autorce, jak wiadomo będzie kolejny tom. Książkę polecam tym co szukają czegoś na odprężenie i nie wymaga dużo skupienia. Za możliwość przeczytania dziękuję Czytam Pierwszy

"Miałam tylko nadzieję, że dzisiejszego wieczoru nie popełnię ponownie żadnego błędu."
„… To prawda, że trzeba zrezygnować z samego siebie, aby odkryć, jakim jest się człowiekiem i ile można znieść …” 

Copyright © Miasto Tęczowych Książek , Blogger